Lifestyle
Wtorek 02.08.2011, Alex DeLarge
Jak rzucić dziewczynę
Nie wiesz, jak efektownie i efektywnie rozstać się z dziewczyną? Jesteś dżentelmenem, który nie może znieść kobiecych łez i nie chce widzieć focha?
Przekopaliśmy cały internet, aby dotrzeć do ludzi, którzy są mistrzami w subtelnym, inteligentnym i przede wszystkim skutecznym zrywaniu. Dobre rozstanie, to cel sam w sobie, bo nie o to chodzi, aby gonić króliczka, ale o to by z nim zerwać
Oto 25 haseł, które są absolutnie najlepszymi sposobami na rzucenie dziewczyny:
>Tak naprawdę nigdy się z tobą nie kochałem. Ja się tylko masturbowałem w tobie.
>Wyjeżdżam do Afryki, aby pomagać hipopotamom cierpiącym na biegunkę i nosorożcom z kokluszem. Nie wiem, kiedy wrócę...
>Bejbe, jesteś tak, kobieca, że im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej uświadamiam sobie, że jestem gejem.
>Uważam, że zbyt często czepiałaś się mnie tylko dlatego, że pstrykam w twoją stronę kozami z nosa i podkładałem ci pod noszone przez tydzień skarpetki. Jestem delikatną, wrażliwą istotą i dłużej tego po prostu nie zniosę.
>Bardzo cię kocham, ale gryzie mnie to, że przeleciałem twoją mamę, babcię i ojca. Jeśli mi to wybaczysz, oczywiście możemy wciąż być razem...
>Poznałem dziewczynę dokładnie taką, jak ty. No może oprócz tego, że w przeciwieństwie do ciebie jest ładna, mądra i sama prosi mnie o to, żeby w kółko uprawiać seks analny.
>Ukochana, właśnie stwierdziłem, że wolałbym złapać syfilis, być bezdomnym i pić kwas z akumulatorów, niż pójść z tobą na kolejną randkę.
>Dziś wytrzeźwiałem po raz pierwszy, od kiedy się poznaliśmy. Wyjątkowo nie jestem na totalnej bani i zorientowałem się, jak jesteś szpetna.
>Ukrywałem to długie lata, bo obowiązywała mnie tajemnica. Lecz muszę ci to wyznać: jestem kosmitą z Galaktyki Andromedy. Poeksperymentowałem na tobie, teraz muszę wracać na swoją planetę.
>Przepraszam, nie możemy się już więcej spotykać – jesteś super, ale nie zaakceptował cię mój
wymyślony kumpel, Pan Skarpeta.
>Kochanie, zdecydowanie powinnyśmy się rozstać – wolałbym, żeby nasze potencjalne dzieci nie odziedziczyły po tobie choroby psychicznej.
>Mój chomik Pimpek ma pretensje, że spędzam z tobą zbyt wiele czasu. Musiałem wybrać – on albo ty.
>Jesteś dziewczyną idealną, mam na twoim punkcie totalnego fioła, kocham cię nad życie! Dlatego lepiej, żebyśmy zostali przyjaciółmi...
>Czuję, że to zerwanie tylko wzmocni nasze relacje.
>Mój Wacek widząc cię, mówi „tak”. Ale mój mózg mówi „nie”. A jestem facetem, który nie myśli przyrodzeniem! Jeśli czytasz Cosmopolitana, docenisz to.
>Im dłużej jesteśmy razem, tym częściej w trakcie uprawiania seksu myślę o tym, jak strasznie kocham walić sobie konia.
>Owszem, jesteś bardzo inteligentną, piękną, dobrą i wierną dziewczyną. Po prostu ideałem. Jednak właśnie uświadomiłem sobie, że jednak wolę tępe pasztety, które puszczają się na prawo i lewo. Sorry...
>Rozmawiałem z kuplem, który jest z wykształcenia ekonomistą. I już wiem, że z rynkowego punktu widzenia jesteś inwestycją, która nigdy się nie zwróci.
>Jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że moje serce i ciało należą tylko do jednej kobiety. I kiedy z nią przebywam, wciąż boję się, że ty nas przyłapiesz.
>Czuję, że przy mnie dusisz się i nie możesz rozwinąć skrzydeł. Tak, zdecydowanie powinnaś znaleźć sobie kogoś o wiele głupszego ode mnie. Kochana, tylko z debilem będziesz naprawdę szczęśliwa!
>Przejrzałem na oczy i stwierdziłem, że tobie chodzi tylko o dziki, szalony seks. A nam, romantycznym, wrażliwym facetom, chodzi o coś więcej. Dlatego nie pasujesz do mnie...
>Długo nie wiedziałem, jak z tobą zerwać. Ale moja nowa dziewczyna, z którą spotykam się za twoimi plecami, powiedziała, że szczerość, prawda i lojalność są najlepsze – tak więc po prostu żegnaj. Tylko nie rób focha
>Chciałbym, żebyś została moją żoną... W sensie oświadczę się zaraz po tym, jak się rozstaniemy i przez pięć lat pobędziemy singlami.
>Nie mam lepszego pomysłu, a więc powiem tak: musimy się rozstać, bo nie zasługuję na ciebie. Mówię to, choć wiem, że to nieprawda.
>Po latach czas na prawdę: jakbym się nie starał, to nigdy nie dałbym rady cię przelecieć, gdybym nie strzelił sobie wcześniej pół litra wódki, nie zamknął oczu i nie myślał o mojej nauczycielce fizyki.