Lifestyle
Poniedziałek 28.10.2019, Adam Barabasz / fot. iStock
Orzeł wysyła kosztowne SMS-y. Wyczerpał budżet na badania
Badania migracji orła stepowego wymknęły się spod kontroli naukowców. Nieoczekiwana zmiana trasy zrujnowała budżet przeznaczony na projekt. A to wszystko przez wiadomości wysyłane przez obserwowanego ptaka.
Rosjanie postanowili zbadać wędrówki orła stepowego. Nikt
nie przypuszczał, że niesforny ptak tak zaplanuje swoją podróż, że koszty jej
obserwacji pochłonęły wszystkie finanse przeznaczone na projekt.
Grupa syberyjskich ornitologów przyczepiła czujniki śledzące do grzbietów 13 orłów. Urządzenia miały przesyłać dane dotyczące ich lokalizacji, które miały posłużyć do dalszej analizy zwyczajów tych ptaków.
Kiedy jego nadajnik ponownie znalazł się w miejscu, w którym mógł odbierać i wysyłać wiadomości, zaczęła się transmisja zaległych danych. Każda wiadomość kosztuje 49 rubli, czyli ok. 3 złote, a ptak wysyłał dziennie ich setki, równocześnie wydając 10 tys. rubli.
W sieci ruszyła zbiórka, którą zorganizowali zdesperowani naukowcy. Po tym jak udało im się zebrać ponad 100 tys. rubli, historia dotarła do operatora sieci obsługującej urządzenie. Firma obiecał anulować dług orlicy i zapowiedziała specjalną taryfę dla ośrodków badawczych.
ZOBACZ TAKŻE: ROSJANIE BIMBREM ZMIERZĄ GOSPODARKĘ
Grupa syberyjskich ornitologów przyczepiła czujniki śledzące do grzbietów 13 orłów. Urządzenia miały przesyłać dane dotyczące ich lokalizacji, które miały posłużyć do dalszej analizy zwyczajów tych ptaków.
Cтепной орел улетел в Иран вместе с датчиком слежения и теперь разоряет сибирских ученых, отсылая SMS https://t.co/H6ENIjgu0o pic.twitter.com/2RpnZA6lxz
— FlashSiberia (@FlashSiberia) 25 października 2019
Jeden z obserwowanych orłów – samica imieniem Ming – postanowił spędzić wakacje w Kazachstanie, gdzie nie ma zasięgu operatorów komórkowych. W związku z tym w letnich miesiącach do badaczy nie dotarła żadna z wiadomości zarejestrowanych przez nadajnik. Wkrótce ptak przeniósł się do Iranu i rozpoczął pobyt na lokalnym wysypisku śmieci.
Kiedy jego nadajnik ponownie znalazł się w miejscu, w którym mógł odbierać i wysyłać wiadomości, zaczęła się transmisja zaległych danych. Każda wiadomość kosztuje 49 rubli, czyli ok. 3 złote, a ptak wysyłał dziennie ich setki, równocześnie wydając 10 tys. rubli.
W sieci ruszyła zbiórka, którą zorganizowali zdesperowani naukowcy. Po tym jak udało im się zebrać ponad 100 tys. rubli, historia dotarła do operatora sieci obsługującej urządzenie. Firma obiecał anulować dług orlicy i zapowiedziała specjalną taryfę dla ośrodków badawczych.
ZOBACZ TAKŻE: ROSJANIE BIMBREM ZMIERZĄ GOSPODARKĘ