Lifestyle
Środa 30.03.2016, Jakub Rusak
Selfie z porywaczem
Granica między niesamowitą odwagą, a niesamowitą głupotą jest bardzo cienka i wcale nietrudno ją przekroczyć. Ten Brytyjczyk zdaje się jednak balansować na niej niczym profesjonalny akrobata na linie przewieszonej nad Wielkim Kanionem. Z tym, że niestety bez spadochronu.
Oto Ben Innes, 26-letni Szkot, którego zuchwałość i brawura zadziwiły cały świat. Otóż w momencie, gdy większość pasażerów uprowadzonego 29 marca samolotu linii EgyptAir pogrążała się w panice i myślach o rychłym końcu ich życia, spowodowanym wybuchem bomb, umieszczonych wokół torsu pewnego Egipcjanina, ów odważny/głupi (niepotrzebne skreślić) Brytyjczyk postanowił… pstryknąć sobie selfie z porywaczem.
Spójrzcie tylko na jego twarz – uśmiechnięty, rozradowany, jakby robił sobie zdjęcie z jakimś celebrytą albo dawno niewidzianym kumplem, a nie z facetem, który wokół brzucha ma owinięty dynamit i niejasne zamiary jego użycia!
Jakby tego było mało Innes przesłał selfie swojemu koledze z dopiskiem: „Wiesz, że twój kumpel się nie pier****. Włącz wiadomości!”.
Man pictured with hijacker text his friend: 'Your boy doesn't f*** about! Turn on the news’ https://t.co/wCDSfIH8dx pic.twitter.com/aYC9wT3mnd
— Daily Mail U.K. (@DailyMailUK) 29 marca 2016
Ostatecznie okazało się, że zdesperowany porywacz miał tak naprawdę atrapę ładunków wybuchowych, co nie zmienia faktu, że w momencie wykonywania „samojebki” Innes nie mógł o tym wiedzieć.
Zastanawiamy się jeszcze tylko nad jedną rzeczą: dlaczego Ben Innes, nie obezwładnił porywacza skoro ten pozwolił mu podejść do siebie tak blisko? Oczywiście lepiej było walnąć fotkę.