Lifestyle
Piątek 03.01.2020, Tomasz Orszulak/fot.iStock
Tak wygląda jazda przez piekło
Gigantyczne pożary trawią Australię. Zginęło 17 osób oraz pół miliarda zwierząt, nie ma dostępu do energii elektrycznej, internetu i sieci komórkowej. Zdjęcia są po prostu przerażające.
Pożary trawią wschodnią część Australii już od września. Zginęło tam 17 osób, a kilkanaście uznano za zaginionych. Ogień rozprzestrzenia się coraz bardziej i trudno nad nim zapanować. Zwłaszcza, że na tym terenie szaleje susza. Temperatura na tym terenie przekroczy w najbliższych dniach 40 st. C.
Australijska straż pożarna pokazała mrożące krew w żyłach nagranie. Przejazd przez miejsca, w których płoną lasy, to przejazd przez piekło.
Obecnie w Australii jest ponad 130 pożarów, które już zagrażają kilku dużym miastom. Wokół Sydney pożary zniszczyły już obszar siedmiokrotnie większy od Singapuru. Spaliło się 5 milionów hektarów buszu i lasów. Gęsty dym dotarł już do Nowej Zelandii i barwi lodowce na żółto i czarno.
Niestety, Australia bezpowrotnie straciła już kilka gatunków flory i fauny. Według wstępnych szacunków, zginęło już niemal pół miliarda zwierząt.
This the view from the top of the Tasman Glacier NZ today - whole South island experiencing bushfire clouds. We can actually smell the burning here in Christchurch. Thinking of you guys. 😢#nswbushfire #AustralianFires #AustraliaBurning pic.twitter.com/iCzOGkou4o
— Miss Roho (@MissRoho) 1 stycznia 2020
Tymczasem rząd Australii za nic ma postępujące zmiany klimatyczne. Wciąż odmawia podejmowania działań ograniczających zużycie węgla, który stanowi ważną część gospodarki kraju. Australia jest jednym z największych na świecie producentów i eksporterów węgla. UE zaapelowała już o spotkanie w tej sprawie.
Z kolei organizacje ekologiczne wezwały rząd Australii do natychmiastowego zaprzestania wyrębu lasów.