Moto
Wtorek 24.09.2019, Adam Barabasz / fot. iStock
Auta elektryczne mają być głośniejsze. Nowe przepisy UE
Unia Europejska wprowadziła przepisy, które regulują poziom hałasu emitowanego przez samochody elektryczne. Również Stany Zjednoczone postanowiły „podgłośnić” elektryki. A wszystko to dla bezpieczeństwa. Posłuchaj jak to brzmi.
Auta elektryczne emitują dużo mniej hałasu w porównaniu z tradycyjnymi, które są wyposażone w silniki spalinowe. Niewątpliwy atut stał się poważnym problemem. Nie chodzi o tęskniących za rykiem
silnika, tylko o niewidomych, dla których poruszający się bezszelestnie pojazd stanowi konkretne zagrożenie. To rozwiązanie może ocalić też życie wielu pieszych, którzy zamiast rozglądać się na boki, patrzą w ekran telefonu.
Amerykański Urząd ds. Spraw Bezpieczeństwa Ruchu drogowego
wprowadził nowe przepisy. Zgodnie z nimi, samochody elektryczne, poruszające
się z prędkością poniżej 30 km/h, będą musiały emitować dźwięk ostrzegający
pieszych. Przepis zacznie obowiązywać od września 2020 roku.
Dla porównania, w krajach UE istnieje takie samo prawo,
które obowiązuje od 1 lipca 2019. Oznacza to, że wszystkie produkowane po tej
dacie elektryki muszą być wyposażone w system AVAS (Acoustic Vehicle Alert
Systems). Dźwięki muszą być emitowane, gdy pojazd porusza się z prędkością
poniżej 19 km/h. Zdaniem ekspertów, szybsza jazda generuje hałas opon i wiatr,
które są wystarczającym ostrzeżeniem.
Europejscy urzędnicy dali jednak więcej czasu na
dostosowanie wyprodukowanych już samochodów elektrycznych, które muszą zostać wyposażone w wymagany system do lipca 2021 roku.
Nie należy się jednak obawiać, że miejskie samochody zaczną grać melodyjki jak popularna niegdyś ciężarówka z lodami. Zgodnie z unijnymi przepisami, dźwięk wydawany przez auto musi przypominać pracę silnika i mieścić się w zakresie 56-75 decybeli.
ZOBACZ TAKŻE: PIERWSZA HYBRYDA LAMBORGHINI