3 karabiny maszynowe, 12 ton ładowności – oto największy helikopter w historii armii USA

Ten śmigłowiec jest tak wielki, że aż trudno uwierzyć, że w ogóle jest w stanie oderwać się od ziemi. Tymczasem lata – i to jak! I przy okazji sieje postrach w szeregach wroga.
ch-53k-king-helicopter.jpg

Władze Korpusu Piechoty Morskiej (Marines) niedawno ogłosiły, że testowanie ciężkiego helikoptera CH-53 King Stallion (Królewski Rumak) dobiegło końca i że kolosalna maszyna latająca jest na dobrej drodze do rozpoczęcia służby w 2019 roku.

Królewskie Rumaki zastąpią obecną flotę super-helikopterów, czyli CH-53E Super Stallion, będącą na wyposażeniu Marine Corp. Produkcją zajmie się firma Sikorsky.

„To jest najpotężniejszy śmigłowiec, jaki Stany Zjednoczone kiedykolwiek zbudowały” - powiedział pułkownik Hank Vanderborght, odpowiedzialny w piechocie morskiej za program CH-53. „Zresztą nie tylko jest najpotężniejszy, ale też najbardziej nowoczesny i jednocześnie najbardziej inteligentny”.



Dzięki najbardziej zaawansowanym systemom sterującym piloci w kokpicie King Stalliona służą w zasadzie jedynie za dekorację – maszyna jest bowiem w stanie latać niemal całkowicie autonomicznie, bez żadnej „pomocy” ze strony człowieka.

Rumak wyposażony jest też w 3 karabiny maszynowe kalibru 12.7 mm, a na swój pokład może zabrać ładunek o wadze ponad 12 tys. kg. Oczywiście jeden taki śmigłowiec kosztuje fortunę. Dokładnie – 152 mln dolarów, czyli ponad 500 mln złotych.

Niech tylko teraz któryś pilot przypadkiem zarysuje mu lakier…  

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. screen YouTube Wtorek 24.04.2018