Amatorskie driftowanie SUV-em. Zginęły dwie osoby

Jazda samochodem niesie za sobą ryzyko wypadku, zwiększamy je, kiedy próbujemy wykorzystać publiczne drogi czy place do motoryzacyjnych szaleństw. Niestety konsekwencje amatorskich i sportowych manewrów mogą być tragiczne, o czym przekonał się mieszkaniec powiatu biłgorajskiego.
Niektórzy za wszelką cenę chcą poczuć się jak kierowcy rajdowi, dlatego postanawiają ćwiczyć sportowe manewry na własną rękę. Jeśli treningi odbywają się na torze lub na zamkniętym placu wszystko jest w porządku, gorzej, kiedy np. amatorski drifting robimy na drogach publicznych, co może przysporzyć masę kłopotów.
wypadek_volvo.jpg


We wtorek w miejscowości Biszcza w województwie lubelskim doszło do tragicznego wypadku. 38-letni mieszkaniec powiatu biłgorajskiego jadąc samochodem typu SUV wjechał w wiatę znajdującą się przy stacji paliw. Siedziało pod nią dwóch mężczyzn Osobami, które znajdowały się pod felerną wiatą, byli 58 i 73-latek również zamieszkali w powiecie biłgorajskim. Niestety pomimo prowadzonej reanimacji zmarli na miejscu wypadku.

– Najprawdopodobniej jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów chciał wprowadzić pojazd w poślizg kontrolowany – poinformowała młodszy aspirant Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.

Kierowca SUV-a marki Volvo, który próbował wykonać drift był trzeźwy. Została również od niego pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających i alkoholu. Warto dodać, że 38-latek nie odniósł żadnych obrażeń na skutek wypadku.

Obecnie śledczy będą ustalać szczegółowy przebieg tego tragicznego zdarzenia. Kierowcy Volvo za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Dodał(a): Kamil Nowicki Środa 05.05.2021