Aston Martin Victor – jedyny w swoim rodzaju

Spotkanie nowego Astona Martina na drodze będzie trudniejsze niż wygranie bańki w totka. To dlatego, że powstał tylko jeden egzemplarz na cały świat. Jednak to tylko jeden z wielu czynników, który sprawia, że to auto jest niebywale wyjątkowe.
aston-martin-victor-front-3-4.jpg
Dział Q od Astona Martina, czyli firma oferująca usługi personalizacji i dostosowywania samochodów, stworzyła nowe, jednorazowe dzieło – Victora. Jego nazwa pochodzi od imienia szefa marki Victora Gauntletta, za którego kadencji powstał model Vantage.

Zaprezentowany na specjalnym pokazie w Anglii muscle car wystartował jako model One-77, ale na metę dojechał w całkowicie innej odsłonie. Jego twórcy zdecydowali się zmienić jego karoserię w taki sposób, aby samochód był hołdem złożonym oryginalnemu modelowi Vantage V8 z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Jednak zespół Q wyszedł daleko poza dodanie zestawu bodykitów i zmianę tapicerki.


Źródłem zasilania Victora jest oryginalny wolnossący silnik V12 o pojemności 7,3 litra, który w modelu One-77 miał 760 KM. Został on jednak zmodyfikowany przez inżynierów Coswortha i ostatecznie dysponuje mocą 848 koni mechanicznych zaprzężonych do sześciobiegowej manualnej skrzyni biegów firmy Graziano.

Aby poradzić sobie z dodatkową mocą, dodano dwie chłodnice skrzyni biegów i specjalnie zaprojektowane sprzęgło do sportów motorowych. Żeby zatrzymać tego potwora, wyposażono go w sześciotłoczkowe hamulce węglowo-ceramiczne.
Victora można nazwać niebywale udanym motoryzacyjnym Frankensteinem. To dlatego, że oprócz dwóch wcześniej wspomnianych modeli, można w nim doszukać się inspiracji z innych Astonów Martinów. Z tyłu wykorzystano technologię ze zintegrowanym spojlerem wzorowanym na Vulcanie, a światła zaczerpnięto z Valkyrie. Z kolei przód to miks Vulcana i lamp z oryginalnego Vantage.

Cena nowego modelu nie została oficjalnie podana i prawdopodobnie poznał ją tylko jeden człowiek – szczęśliwy nabywca jedynego w swoim rodzaju Astona Martina.

Zobacz galerię Victora:



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Aston Martin Poniedziałek 07.09.2020