Bezszelestny motocykl dla armii

Stealth czyli niewykrywalny, niewidzialny, cichy. W tym przypadku – bezszelestne. Motocykle, na które konkurs ogłosiło amerykańskie wojsko, będą zakradać się na tyły wroga i tam inną – już mniej dyskretną bronią – siać spustoszenie.
LSA Autnonomy Nightmare.jpg

motocykl Nightmare od LSA Autnonomy

Motocykle Silent Hawk i Nightmare mogą jeździć na benzynę, ropę, propan, paliwo rakietowe, a nawet oliwę z oliwek . Twórcy, choć nie zdradzają stworzonej dla wojska technologii, zapewniają, że ich motocykl pojedzie prawie na wszystkim. Jest jednak przy tym „głośny”. Bo według armii i inżynierów z Alta Motors (ojców projektu cichych motocykli) 80 decybeli, czyli trochę więcej niż wydaje z siebie pracujący odkurzacz lub kosiarka, to zdecydowanie za dużo, by niepostrzeżenie przedrzeć się na pozycje wroga. Dlatego dwukołowce mogą być również napędzane elektrycznością.

Wtedy generują głośność taką samą jak normalna rozmowa wewnątrz pomieszczenia. I przy takich poziomach decybeli można już zaskoczyć wroga, o ile ten nie korzysta z radarów. Kwestia „niewidzialności” na urządzeniach skanujących okolice nie jest podana do wiadomości publicznej, ale wnioskując po sposobie budowy niewykrywalnych bombowców, motocykle raczej nie mają na to szans.

Logos Silent Hawk.jpg
motocykl Silent Hawk od Logos

Nasza ulubiona amerykańska agencja – DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) zajmuje się rozwoje nowych technologii, w tym robotyki, która ma pomóc jankeskiej armii wygrywać konflikty zbrojne na całym świecie. Opracowanie bezszelestnych motocykli zleciła już w 2014 roku i właśnie wyłoniła dwóch finalistów.

Silent Hawk budowany przez firmę Logos oraz Nightmare od LSA Autonomy dostały się do finału projektu i dostały dofinansowanie od DARPA. Pomysły są na tyle ciekawe, że ich twórcy nie będą ze sobą rywalizowali, a wojskowi wykorzystają oba rozwiązania.

Wojskowe motocykle mogą rozpędzić się do 128 km/h. Może to niedużo, ale zważywszy na to, że podczas kryzysu zbrojnego będzie można zatankować tego dwukołowca w supermarkecie na dziale olejów, podwyższa to ich użyteczność na polu walki. I uprzedzam też Twoje najważniejsze pytanie – tak, będą widoczne dla fotoradarów rozstawionych przy drogach.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: LSA Autonomy, Logos Wtorek 31.05.2016