Corvetta sterowana głową

W tym samochodzie jazda bez trzymanki, nawet w zakrętach, to nic trudnego. Amerykańscy inżynierowie zmodyfikowali Corvettę C7 Stingray tak, że można nią jeździć nie używając rąk ani nóg.
vette-head.jpg

Jeśli myślisz, że paraliż czterokończynowy jest przeszkodą w kierowaniu samochodem, to jesteś w błędzie. Sam Schmidt, kierowca serii Indy 500, w specjalnie dla niego doposażonej przez Arrow Electronics Corvette'cie Stingray C7 udowadnia, że dzisiejsza technologia pozwala spełniać marzenia. W 2000 roku Sam uległ wypadkowi na torze wyścigowym Walt Disney World Speedway, uszkodził rdzeń kręgowy i w efekcie został całkowicie sparaliżowany od szyi w dół. Powiedzieć, że to pech, to nic nie powiedzieć. Rokowania co do poprawy neurologicznej w takich przypadkach są bliskie zeru. Jak kierować samochodem, gdy nie można poruszyć ręką, ani nogą?

To jest ten moment, w którym do akcji wchodzą inżynierowie i sprawiają, że niemożliwe staje się możliwe. Specjaliści z Arrow Electronics stworzyli pół-autonomiczny pojazd wyposażony w technologię, która ma potencjał, aby zmienić życie wielu chorych ludzi. Jak to działa?

SAMOCHÓD
460 konna Corvetta C7 Stingray z silnikiem V8 o pojemności 6,7 litra, która przyspiesza od 0 do 100 km/h w okolicach 3.9 sekundy. Cała ta moc w rękach człowieka, który rusza tylko głową. Imponujące.

SYSTEMY POKŁADOWE
Will Pickard inżynier Arrow Electronics zawsze uważał, że sam Schmidt mimo urazu nadal jest kierowcą wyścigowym, tylko nie dysponuje samochodem odpowiednim, aby go prowadzić. Żeby umożliwić mu kierowanie bolidem zastosowano następujące modyfikacje.

sensors_2015.gif

SENSORY I KAMERY

Cztery kamery umieszczone na desce rozdzielczej rejestrują ruchy ośmiu sensorów znajdujących się  na czapce kierowcy. System przekłada nawet najmniejsze ruchy głowy na skręt przednich kół.

Procesor przekształca dane z kamer i czujników do siłownika obrotowego na kole kierownicy. Sam jedzie tam, gdzie skierowana jest jego głowa. Obawia się tylko, czy na widowni nie będzie zbyt wielu dziewczyn w bikini.

steering_2015.gif

PRZYSPIESZANIE
W poprzedniej wersji systemu, za przyspieszanie odpowiadał czujnik umieszczony w zagłówku. W nowej inżynierowie zastosowali inne rozwiązanie. Kierowca dmucha w rurkę wyposażoną w czujnik - im mocniej dmuchnie, tym szybciej jedzie.

accelerator_2015.gif

HAMOWANIE
Proces hamowanie działa na analogicznej zasadzie. Ten sam czujnik w rurce rejestruje ujemne ciśnienie, zatem aby gwałtownie zahamować, należy jak najmocniej wciągnąć powietrze.

58076bdc999b7986178849.gif

Inżynierowie Arrow Electronics nazywają tę technologię „Sip and puff” <ang. pociągnij i dmuchnij> . Z pewnością jest ona ciekawa z inżynieryjnego punktu widzenia,  jednak mimo wszelkich zalet wątpię, aby została kiedykolwiek wykorzystana w masowej produkcji z prostego powodu. Na drodze czasem trzeba się rozejrzeć. Drogi publiczne to nie Indy 500, gdzie w kółko się skręca w lewo. Wyobraźcie sobie kobietę jadącą ulica pełną butików...






Dodał(a): Robert Dzięgielewski/ fot.: youtube.com, arrow.com Środa 19.10.2016