Jest ratunek dla polskiego węgla. Zasili...samochody

Polskie górnictwo jest solą w oku wszystkich walczących z globalnym ociepleniem. A ostatnio wizytę w polskiej kopalni złożyła sama Greta Thunberg. Okazuje się jednak, że ratunek dla polskiego przemysłu węglowego może być tam, gdzie nikt by się go nie spodziewał.
iStock-155678209 (1).jpg

Temat podjął Parlamentarny Zespół ds. Bogactw Naturalnych i Aktywów Narodowych. Okazuje się bowiem, że leżące głęboko pod ziemią złoża węgla, których eksploatacja ze względu na położenie jest nieopłacalna, mogą zostać wykorzystane w nieoczekiwany sposób.

Mowa o tak zwanej gazyfikacji węgla, która odbywa się pod ziemia, a jej produktem jest gaz syntezowy. Substancja jest interesująca nie tylko dla chemików, ale również dla całego przemysłu motoryzacyjnego, ponieważ zawiera w sobie wodór. A ten z kolei może być wykorzystywany jako paliwo.

CZYTAJ TAKŻE: RZECZPOSPOLITA ELEKTRYCZNA. ROŚNIE LICZBA AUT ELEKTRYCZNYCH

Przykładem samochodu napędzanego wodorem jest Toyota Mirai, a czas jej „tankowania” jest znacznie krótszy niż klasycznego elektryka. Istnieje jeden mały problem – w Polsce nie ma stacji umożliwiających tankowanie wodoru. Ale to ma się zmienić – w 2021 roku mają pojawić się pierwsze punkty w Gdańsku i w Warszawie. 

Czy spełnią się polskie sny o potędze i staniemy się światowym potentatem rynku paliwowego? Ciężko w to uwierzyć, ale sama myśl o Warszawie zamieniającej się w opływający luksusem Dubaj wydaje się dość atrakcyjna. I to nie tylko dla polskich celebrytek


ZOBACZ TAKŻE: TESLA CYBERTUCK 







Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 27.01.2020