Mały, ale wariat – nasz test Fiata 500 Abarth 695 Rivale

Myślisz, że to zwykły Fiat 500 – ale sie mylisz. Abarth 695 Rivale to miks poczciwego Cinquecento i... luksusowych motorówek marki Riva. Płyniemy!

abarth.jpg


Tym razem zacznę tekst turystycznie, a nie od jakiegoś tam asfaltu (do którego jednak dojedziemy, bo to w końcu test samochodu). Zacznę od opowieści o włoskim Lago d’Iseo, jednym z górskich „wielkich jezior” leżących w północnej Italii. Pewnie kojarzysz sąsiednie Lago di Garda z jego parkiem rozrywki, czy jezioro Como, nad którym mieszka George Clooney i gdzie można go podobno spotkać, gdy skuterem wiezie wino i ser na kolację. Trzecie „wielkie jezioro” – Lago di Maggiore – mam w nosie, bo to wielki świat i do tego opowiadania kompletnie mi nie pasuje. Co innego jezioro Iseo.

Lago d’Iseo jest głębokie i – gdy fen mocno zawieje z gór – potrafi sie rozfalować niczym morze. Żeby wyruszyć na jego środek trzeba mieć dobra łódź. W tym celu należy jechać do Sarnico, najważniejszego miasteczka w okolicy. Gdy sie do niego wjeżdża od skalistych wybrzeży na północy, przyjezdnych wita na rondzie motorówka. Nie znalazła się tu przypadkowo i nie jest to taka całkiem zwyczajna łódka. To legendarna Riva Ariston. Prawdziwa, przekazana przez stocznię, która w Sarnico działa od ponad 175 lat. Jeśli teraz skojarzysz jej nazwę z Abarthem 695 Rivale, to już kombinujesz dobrze.


Top model
Co to w ogóle jest Abarth? Upraszczając, pod taką marką produkowane są dziś topowe modele Fiata (trochę na wzór duetów Lexusa będącego „lepszą Toyotą”, Hondy–Acury czy Nissana–Infiniti). Włosi ożywili tę markę przed kilkoma laty, wierząc że znajdą się chętni na samochody wprawdzie podobne do zwykłych „pięćsetek” czy kabrioletów 124, lecz od tych seryjnych lepiej wyposażone i wykończone, dopieszczone i przede wszystkim szybsze. Żebyśmy się jednak dobrze zrozumieli: zmiany w Abarthach nie obejmują tylko kwestii wizualnych. To całkiem inne konstrukcje, które tylko za bazę biorą technologie Fiata.

Austro–Włochy
Historia Abartha – z grubsza rzecz biorąc – zaczęła sie w latach 50. XX wieku. Carlo Abarth (w zasadzie powinienem napisać „Karl Abarth”, bo twórca marki urodził sie w Wiedniu i w sumie było mu bliżej do Austrii niż Włoch) w swojej karierze projektował samochody wyczynowe Cisitalia i Scagliarini, osobiście bił na swoich maszynach rekordy prędkości i produkował też tłumiki, które poprawiały osiągi Fiatów 500/Cinquecento. Jednak zasłynął najbardziej z tego, że wyciskał z włoskich maluchów znacznie więcej koni i że jego auta całkiem nieźle dawały sobie radę w sporcie motorowym, np. w wyścigach górskich czy na wytrzymałość. Mniej więcej 50–60 lat temu Abarth na torze stał sie tym, czym motorówki Riva były juz od kilku dekad na falach.

To tylko fragment naszego długiego testu. Resztę przeczytasz tylko w nowym, wrześniowym numerze CKM – w kioskach!

CKM_09_18.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis. KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM/ fot. Paweł Jabłoński Czwartek 13.09.2018