McLaren P15 Senna – superauto w hołdzie dla superkierowcy

McLaren zaprezentował właśnie swoje najnowsze cacko oznaczone symbolem P 15 i poświęcone jednemu z najlepszych kierowców wszech czasów – Ayrtonowi Sennie. Oby auto rzeczywiście zasługiwało na tę nazwę.
mclaren-senna-26-be9412d7eae6173.jpg

McLaren wykazał się doprawdy dużą odwagą. W końcu nazwanie auta drogowego z torowym przeznaczeniem  nazwiskiem jednego z najwybitniejszych kierowców, który kiedykolwiek jeździł po torach Formuły 1, wymaga nie lada jaj. To trochę tak jakby mówić podrywanym przez siebie dziewczynom, że jest się Ronem Jeremym. Po prostu nie możesz okazać kiepski w łóżku, bo blamaż będzie podwójny.

Inżynierowie McLarena muszą być więc albo straszliwie zarozumiali, albo straszliwie pewni siebie. Z materiałów prasowych wynika bowiem, że ich najnowsze dzieło – McLaren P15 Senna – jest syntezą wszystkich osiągnięć tego wybitnego brazylijskiego kierowcy i ma być przeznaczone do wykręcania najbardziej niedorzecznych czasów na torach (dodajmy, że ma także homologację drogową).



Inżynierowie z McLarena mają jednak powody, żeby rzeczywiście twierdzić, że ich przechwałki się spełnią. Konkretnie – 800 powodów, które drzemią pod maską P-piętnastki, a także szereg usprawnień i nowych technologii wykorzystanych przy budowie auta (ultralekkie nadwozie wykonane w głównej mierze z włókna węglowego, hamulce z tego samego materiału, specjalne opony).

McLaren wyprodukuje P15 w 500 egzemplarzach, po milion dolców każdy. I nawet jeśli akurat tyle dostaniecie na urodziny od rodziców, to nie kupicie sobie nowej fury od Brytyjczyków. Wszystkie P15 zostały już bowiem wyprzedane, a ostatni egzemplarz poszedł za 2,7 mln dolarów.


Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. materiały prasowe Poniedziałek 11.12.2017