MINI Cooper SD ALL4 Contryman

MINI pisane wielkimi literami to efekt przejęcia marki przez koncern BMW w 2000 roku i zapowiedź produkcji następcy Mini. Czy to faktycznie naturalny następca czy zdrada tradycji? Tu zdania są podzielone.
Mini Cooper

KONFLIKT
Entuzjaści kultowego Mini odrzucają nowy twór BMW. Dochodzi do sytuacji, kiedy członkowie klubów miłośników Mini zabraniają MINI wstępu na swoje spotkania. Ja, pomimo faktu, iż nie należę do żadnego klubu, pozwalam sobie na stwierdzenie, że nowe MINI to po prostu znak czasu! To samochód spełniający oczekiwania kierowców w XXI wieku. Dowodem na to jest duża ich ilość na ulicach wielu krajów, a pamiętać należy, że cena zakupu nie jest niska. To kultowe auto, będę upierał się przy słowie „kultowe”, ma wielu swoich zwolenników, miłośników a nawet wyznawców. Niewiele marek samochodów wzbudza takie emocje. Ale nic dziwnego. To kawał historii. Pierwsze auto pojawiło się 1959 r. Konstrukcja była odpowiedzią na kryzys sueski, który spowodował drastyczne podwyżki cen paliw szczególnie na wyspach Brytyjskich w latach 50’. Pomysłodawcą tego małego auta był Alec Issigonis. Początki były ciężkie i Mini nie od razu stał się uwielbiany. Dopiero zaangażowanie do promocji gwiazd takich chociażby jak legendarny zespół The Beatles spowodował fakt, iż Mini stało się ikoną i manifestem stylu życia. Ten samochód dla Brytyjczyków to jak dla nas… może jednak powstrzymam się od porównań do naszej rodzimej motoryzacji. W każdym razie to ikona i kawał historii Wielkiej Brytanii. Ale miłością do Mini zapałał niemal cały świat. Mini pokazało pazur, kiedy John Cooper stworzył sportową odmianę Mini. Efektem był trzykrotny triumf w rajdzie Monte Carlo w latach 60’. Ale teraz to nie Brytyjczycy a Niemcy kontynuują, lub jak niektórzy twierdzą, budują nową historię Mini, przepraszam MINI. Tak powstał między innymi Countryman.

NADMUCHANY
MINI Cooper Countryman wygląda jak napompowane MINI. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest wyraźnie większy zachowując przy tym klimat MINI. Testowy model SD ALL4 miał 2-litrowy silnik Diesla o mocy 143 KM. Wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów oraz napęd na 4 koła. 193km/h to jego maksymalna prędkość, a do „setki” przyspieszał w 9,5s. Dodając do tego wygodną pozycję za kierownicą mogę stwierdzić, że to MINI prowadziło się świetnie. Jest dość twardo zawieszony, co może powodować dyskomfort na niezbyt równych drogach, ale coś za coś. Tak zwieszone auto, z odpowiednim rozkładem masy, prowadzi się świetnie w zakrętach. Wygodnie mają także pasażerowie, także Ci na tylnej kanapie. Jak wspomniałem Countryman jest nadmuchany, więc i miejsca w nim jest niemało. Nawet jego bagażnik oferuje całkiem sporo, jak na MINI oczywiście. 350l pozwoli spakować się na kilkudniowy wyjazd, na dłuższe wakacje z rodziną proponuję jednak jakieś kombi. Mini ma sprawiać przyjemność, a nie wozić bagaże. I muszę przyznać, że wywiązuje się z tego doskonale. Nie dosyć, że daje dużo przyjemności z jazdy to przysparza także mnóstwo zadowolenia w sferze estetycznej. Jest świetnie wykończony. Użyte w nim materiały są wyśmienitej jakości. Potwierdzeniem są chociażby rewelacyjnie wyglądające oraz bardzo wygodne fotele obszyte białą skórą. Piorunujące wrażenie robi kolosalnych wymiarów środkowy zegar z prędkościomierzem i ekranem komputera pokładowego . Podświetlenia w kabinie z regulacją kolorów oraz ich odcieni dopełnia klimat. Te detale sprawiają, iż szczególnie w nocy wnętrze MINI jest odzwierciedleniem jego charakteru. Jego niepowtarzalność zapewnia także jego wygląd zewnętrzny. Testowy model był w kolorze butelkowej zieleni z białym dachem, a także dwoma białymi pasami wzdłuż przedniej maski.
Podobne elementy (sposób malowania, podświetlenie wnętrza) bywają wykorzystywane do tuningowania różnych samochodów przez domorosłych fachowców od tuningu. Ale uwierzcie mi na słowo. Granica pomiędzy kiczem a artyzmem jest bardzo trudna do zachowania, natomiast efekt wyobraźni konstruktorów i finał ich prac jest widoczny na pierwszy rzut oka. Detale, które tworzą MINI i jego niepowtarzalny klimat są wysublimowane i niepowtarzalne, a to właśnie sprawia, że ten samochód można nazwać kultowym.


Dodał(a): Rafał Wtorek 04.10.2011