Mitsubishi Lancer

Mitsubishi to marka ze wspaniałym dorobkiem. Najbardziej ją cienię za kultowe „Evo”. Jednak nam przyszło testować Mitsubishi Lancer Sedan 1.6. To typowy przedstawiciel segmentu C. Daleko mu do wersji Evolution, ale…
Mitsubishi

DRAPIEŻNY WYGLĄD
… design tego auta jest bardzo zbliżony do projektu nowego Lancera Evolution. Pojawienie się Lancera Sedana oznacza także premierę bardzo charakterystycznego elementu nadwozia - nowej osłony chłodnicy "Jet Fighter" ("Myśliwiec odrzutowy"). Inspiracją dla jej projektantów były wloty powietrza odrzutowców myśliwskich. Potężne skrzydło na klapie bagażnika jest kolejnym elementem robiącym duże wrażenie i nawiązującym do „Evo”, mogącym wręcz zmylić mniej wprawne oko. Generalnie linia nadwozia nowego Lancera może się podobać. Jest dynamiczna, nowocześnie zaprojektowana. Testowy model był w intensywnym kolorze niebieskim. Czyżby to zagranie na nosie konkurentowi? Z paroma takimi skojarzeniami spotkałem się podczas kilkudniowego testu.

SPOKOJNE WNĘTRZE
Wnętrze Lancera niczym nie zaskakuje. Jest stonowane, powiedziałbym wręcz skromne. Brak tu jakiś nowatorskich i spektakularnych rozwiązań. Projektanci, jak na mój gust, mogli bardziej „zaszaleć”, ale taka jest filozofia firmy. Ja osobiście wolę kokpit rodem z samolotu, ale z pewnością stonowane wnętrza mają swoich wielbicieli. W testowym modelu do dyspozycji miałem m. in. komputer pokładowy, automatyczną klimatyzację, skórzane koło kierownicy, sygnalizator optymalnego momentu zmiany biegu, chłodzony schowek. Tak więc Lancer nie jest tak skromnie wyposażony jak mógłby wskazywać ascetyczny wygląd wnętrza.
Zdecydowanie jednak jest bardziej rasowy z zewnątrz, a stonowany w środku. Jeśli chodzi o wrażenia z jazdy tym samochodem, określiłbym je jako zadowalające. Testowane auto wyposażone było w silnik o pojemności 1.6 i pojemności 116 KM. 100 kilometrów na godzinę na liczniku widać po 10,7 sekundach, a 191 km/h to max na co stać Lancera z tym silnikiem. Przy tym jest dość głośny, co niewątpliwie nie jest zaletą, tym bardziej, że dźwięki jakie słychać w kabinie to nie przyjemny dla ucha pomruk potężnego silnika. Lepiej wypada w temacie zawieszenia. Jest przyzwoicie zestrojone i dopasowane do możliwości i osiągów. Podróżuje się wygodnie. Wnętrze jest dość przestronne, wystarczające dla wygodnego podróżowania 4 osób. Bagażnik jest pakowny oraz ustawny, a jego pojemność wynosi 400 l.
Mitsubishi Lancer jak na mój gust lepiej prezentuje się z zewnątrz niż w środku, ale zapewnić może kierowcy i pasażerom przyzwoite warunki oraz namiastkę poczucia, że jadą „młodszym bratem” Lancera Evolution.



Dodał(a): Rafał Poniedziałek 10.10.2011