Mitsubishi Outlander

Nowa odsłona modelu Outlander to już trzecia edycja tego popularnego auta. Zadebiutował w 2001 roku od początku zjednując sobie wielu zwolenników. To jeden z lepiej sprzedających się modeli w rodzinie spod znaku trzech diamentów.
outlander.jpg


MNIEJ SIŁOWNI
Testowy model napędzany był na obydwie osie, silnikiem Diesla o pojemności 2268 cm3 o mocy 150KM. Posiadał 6-biegową skrzynię manualną. Do setki według producenta rozpędza się w 9.7 sekundy, a maksymalnie pojedzie 200 km/h. Wynik, szczególnie czasu przyspieszania, nie jest powalający, ale uczucie jakie towarzyszyło przy nabieraniu prędkości z pedałem gazu wciśniętym do podłogi, dawało wrażenie, że mocy mamy całe mnóstwo. Nowy model wygląda delikatniej. Nie jest już tak „napakowany” jak poprzednicy, jego linia jest lekka i mniej agresywna. Nie oznacza to jednak, że jest mniejszy, wymiary ma bardzo zbliżone do poprzedniej generacji, jest nawet kilkanaście centymetrów dłuższy. Testowy model stał na dużych, 18 calowych kołach. Generalnie z zewnątrz prezentował się ciekawie. Ja raczej wolę bardziej masywne i konkretne linie nadwozia, ale przyznaje, że nowy Mitsubishi Outlander zyskał uznanie w moich oczach.

„LEPSI” I „GORSI” PASAŻEROWIE
Wnętrze auta jest przestronne. Oferuje naprawdę dużo miejsca pasażerom z przodu jak i na tylnej kanapie. Na wycieczki w większym gronie (7 osób) do dyspozycji mamy dodatkowe dwa siedziska wyciągane z podłogi bagażnika, ale tam proponuję posadzić mniej wymagających znajomych. Komfortu raczej nie zaznają, ale dzięki temu rozwiązaniu załapią się na podróż. Jeśli na pokład zabierzemy maksymalnie 5 osób, zyskamy na pojemności bagażnika. Ten jest jeszcze większy niż w poprzedniej generacji - wynosi 591 litrów. Jeśli pozbędziemy się jeszcze pasażerów ze środkowej kanapy do dyspozycji mamy płaską podłogę i aż 1022 litrów, a licząc przestrzeń pod podsufitkę to dysponujemy 1724 litrami pojemności co jest imponującym wynikiem.



KALENDARZ WYBAWIAJĄCY Z OPRESJI
Testowany model był bogato wyposażony. Co prawda po wejściu do środka nie widać specjalnego przepychu. Mitsubishi to raczej oszczędny styl i brakuje mu rozpasania chociażby z aut znad Loary. Do dyspozycji mamy jednak skórzane i podgrzewane fotele, GPS, wielofunkcyjną kierownicę, bluetooth, szyberdach, bagażnik otwierany przyciskiem. Posiadał również inteligentny kluczyk, wystarczyło nacisnąć palcem na klamkę, a samochód się zamykał oraz składał lusterka. A to spora zaleta, ponieważ są ogromne i dla ich bezpieczeństwa lepiej nie narażać się na zaczepienie przez inne auto w ciasno zaparkowanym miejscu. Bardzo ciekawą opcją wyposażenia był kalendarz. Można było w nim zapisać np. datę rocznicy ślubu czy urodzin dziecka. Mając na uwadze, że to rodzinne auto, można zaryzykować stwierdzenie, że przynajmniej kilka razy w roku może zaoszczędzić nam kłopotów wynikających z faktu nie pamiętania o prezencie z okazji rocznicy czy innych niezmiernie ważnych wydarzeń.

EKOLOGIA W MODZIE
Oczywiście w nowym Mitsubishi Outlander nie zapomniano o modnej ostatnio ekologii. Dysponował przełącznikiem trybu napędu pomiędzy 4WD auto – 4WD lock – 4WD Eco. Ekologia to istotny element z jakim się zetknęliśmy, jeżdżąc tym samochodem. Na zegarach wyświetlała się pięciolistna roślina. W zależności od ekonomiki jazdy kolejne liście się zieleniły. Aż chciało się być ekologiem i patrzeć jak dzięki naszej wspaniałomyślności zakwitają rośliny. Bardzo ciekawą opcją było liczenie czasu postoju. Auto posiadało system AS&G, który gasił silnik w momencie zatrzymywania się auta na światłach czy w korku. Za każdym razem uruchamiał licznik, który naliczał czas, kiedy jednostka napędowa nie pracowała. Dzięki temu po zakończonej jeździe mogliśmy zobaczyć ile czasu łącznie nasz samochód nie generował spalin.

Mitsubishi Outlander III generacji to całkiem interesująca propozycja w ofercie aut z segmentu crossover SUV. Ciekawie wygląda, zapewnia sporo przestrzeni, dobrze się prowadzi. Najtańszy Outlander kosztuje 88 990 zł natomiast, jeśli chcemy postawić na lepszy silnik, bogatsze wyposażenie, to trzeba liczyć się z wydatkiem zdecydowanie powyżej 100 tysięcy złotych. 

Dodał(a): Rafał Wtorek 18.06.2013