Nietypowa taksówka Małysza

Orzeł z Wisły postanowił kolejny raz zmienić zajęcie. Tym razem, po skokach i rajdach, zabrał się za przewozy pasażerskie.
małysz-taxi-1.jpg

W cywilnym aucie nie wytrzymał jednak zbyt długo i na ulice Warszawy wytoczył swoją rajdówkę. Toyota Hilux wyła z bólu, gdy nie mogła się rozpędzić na ciasnych i zakorkowanych ulicach stolicy. Ale sprytny eks skoczek znajdował grząskie objazdy, po których ślizgiem transportował swoich zaskoczonych klientów. Błotne przeprawy zapierały pasażerom dech w piersiach, a nogi i ręce trzęsły się im jeszcze długo po zakończeniu kursu. 350 koni mechanicznych i wysoki moment obrotowy, wprawiając dakarówkę w przyjemne mruczenie i drgania, skutecznie wymasowały umęczone plecy podróżujących.

małysz-taxi-2.jpg
Wcześniej Adam Małysz usiadł za kółkiem cywilnej taksówki, by powkręcać klientów odjeżdżających z Okęcia. Część z nich miała podejrzenia, że już wcześniej gdzieś widziała tego kierowcę. Ktoś zauważył, że nie ma wywieszonej licencji, ktoś zasugerował, że mógłby podszywać się pod Orła z Wisły z racji podobieństwa.
Oczywiście akcja przygotowana była z okazji Prima Aprilis, a Adam Małysz po dniu odpoczynku na swoje szczęście wraca do treningów offroadowych. Bo w roli taksówkarza na chleb nie zarobi – wszystkie kursy zrealizował charytatywnie.





Dodał(a): fisci Wtorek 01.04.2014