Nowy rekord Polski w oblanym egzaminie na prawo jazdy
Poprzedni rekord należał do Ślązaczki, która do egzaminu podchodziła sto razy. Niezrażona próbowała wciąż próbowała swoich sił, chociaż za pieniądze, które wydała na jazdy egzaminacyjne mogłaby poruszać się komunikacją miejską przez 9 lat.
Mężczyzna w swojej walce trwa od 2004 roku i jest osamotniony na polu tej nierównej bitwy, ponieważ postanowił nie korzystać z pomocy instruktorów ani kursów doszkalających. Chociaż po każdym oblanym egzaminie system pokazuje mu popełnione błędy, mężczyzna od 15 lat nie potrafi uzyskać wymaganych 69 punktów.
ZOBACZ TAKŻE: KIEDY TRZEBA WYMIENIĆ OPONY NA ZIMOWE
Sprawa jest jednak dużo bardziej zdumiewająca niż przypadek z Katowic. Po pierwsze, kandydat do tytuły kierowcy miał już prawo jazdy, które zostało mu odebrane 15 lat temu. Po drugie, liczba niezdanych egzaminów dotyczy części teoretycznej, która jest jednakowa w całym kraju, a test jest zbudowany na bazie 3,5 tys. pytań.
Pozostaje więc wielką tajemnicą, dlaczego człowiek, który wcześniej poruszał się po ulicy, nie jest w stanie ponownie nauczyć się zasad ruchu. Nie wiadomo też, jak pechowemu kursantowi udało się zdać poprzednie egzaminy, ale fakt, że musi podchodzić do nich ponownie po 15 latach, może oznaczać, że wcześniej miał sporo szczęścia.