Pijany motocyklista bez prawa jazdy spowodował wypadek. Odpowie za to poszkodowana

Nie oszukujmy się – polskie prawo pozostawia wiele do życzenia. Choć zazwyczaj wszystko przebiega w zgodzie z procedurami, to pojawiają się 'też takie sytuacje, w które naprawdę ciężko uwierzyć. Jedną z nich jest historia kobiety, w którą uderzył pijany motocyklista. Choć facet nie miał uprawnień do kierowania pojazdem i alkohol było od niego czuć z daleka, to pani Marzena odpowie za wypadek.
iStock-931839772.jpg

Kobieta jechała główną drogą i chciała skręcić w lewo. Po włączeniu kierunkowskazu wykonała manewr. Motocyklistę widziała w lusterku i uznała, że odległość między nimi jest na tyle duża, że może to zrobić. Wtedy jednak mężczyzna gwałtownie przyspieszył i chciał skręcić na jej pas, uderzając w samochód. Facet spadł z motoru i doznał poważnego złamania ręki. Gdy pani Marzena Dobrzańska-Ziółko do niego podeszła, poczuła charakterystyczny zapach alkoholu. Wezwała policję.
Okazało się, że facet miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu, a dokładne badanie w szpitalu wykazało, że ma 1,5 promila alkoholu we krwi. Dodatkowo nie posiadał uprawnień do kierowania motorem i nigdy nie miał prawa jazdy. Jego pojazd także nie był ubezpieczony. 

Miejsce zdarzenia zabezpieczył mąż pani Marzeny, Grzegorz Ziółko. Mężczyzna twierdzi, że policjant w ogóle nie zwracał uwagi na stan motocyklisty i zwracał się w następujący sposób:  "Gdyby pani skręcała szybciej, to ani pani, ani ja, nie mielibyśmy kłopotów. A tak, to muszę pisać protokół, mimo iż jutro idę na urlop”.

Kierowca otrzymał grzywnę za prowadzenie motoru bez uprawnień. Jeśli chodzi jednak o ustalenie sprawcy wypadku, wytypowano panią Marzenę. W tej kwestii fakt, że facet był pijany, nie jest istotny dla prokuratury: "Ustaliliśmy, że wypadek spowodowało zachowanie pani kierującej samochód osobowy, gdyż nie zachowała należytej ostrożności. Oczywiście, nie powinno być na drodze kierowcy bez uprawnień, pod wpływem alkoholu, ale to nie ma znaczenia" – powiedział na dziennikarzom programu UWAGA! Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Teraz kobieta pojawi się w sądzie w charakterze oskarżonej. Choć pijany facet bez uprawnień wjechał w bok jej pojazdu, to jak widać "nie ma to znaczenia" w kwestii ustalenia osoby odpowiedzialnej za zdarzenie. Niezwykle istotny jest także następujący fakt: mąż Pani Marzeny twierdzi, ze policja nie chciała zobaczyć nagrania z kamery w samochodzie, bo uznała sytuację za oczywistą. 

Bardzo często "trąbimy" o tym, by w żadnym wypadku nie jeździć pod wpływem alkoholu. Pozostaje wierzyć, że tak absurdalna sytuacja, w której to pijana osoba bez uprawnień pozostaje niewinna, w ogóle się nie powtórzy. Inaczej całe to uświadamianie może pójść w piach, a amatorzy kierowania po alkoholu poczują się bezkarni. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 20.07.2021