Prawie 270 km/h na liczniku. Wpadł, bo pochwalił się nagraniem w necie

Kolejny fanatyk zawrotnych prędkości przejechał się, upubliczniając nagranie, na którym widać jak swoim Audi RS5 pędzi przez autostradę A4 prawie 270 km/h. Pytanie, co jest większą głupotą – jechanie z taką prędkością czy chwalenie się tym w sieci.
270 na liczniku.png
Niektórzy kierowcy, szczególnie ci pędzący drogami z niedozwoloną prędkością mają tendencję do upubliczniania w sieci swoich karkołomnych wyczynów. Tak było też w przypadku mieszkańca Krakowa, który rok po brawurowej jeździe został ukarany.

Nagraniem, na którym widać jak jedzie nawet 268 km/h, a przy okazji świetnie się bawi, pochwalił się na portalu społecznościowym. Widać także, że Audiczka jest oczkiem w głowie kierowcy, bo zwraca się do niej niczym do kochanki. W końcu cztery pierścienie robią wrażenie. Jednak jeszcze większe wrażenie – niekoniecznie pozytywne – musiała zrobić na piracie drogowym informacja, którą otrzymał rok po wojażu.

Zobacz nagranie, którym pochwalił się kierowca RS5:
nagranie z jazdy.png
Filmik zwrócił uwagę policjantów z mysłowickiej komendy, którzy wszczęli w tej sprawie dochodzenie. Nietrudno było ustalić, kim jest kierowca, bo w końcu sam przedstawił główny dowód w sprawie. Funkcjonariusze wpadli na kierowcę w mediach społecznościowych. Okazał się nim 21-latek z Krakowa.

Zbierany przez rok materiał dowodowy pozwolił w końcu ukarać właściciela RS5. Sąd Rejonowy w Mysłowicach wydał wyrok, który na chwilę pozbawi czterech kółek pirata drogowego. Wobec mężczyzny orzeczony został zakaz prowadzenia pojazdów na pół roku i 3 tys. zł grzywny.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. policja Wtorek 09.06.2020