Tak potraktował rowerzystów. Szokujące nagranie
O ile odwieczny brak miejsca dla rowerzystów w centrach wielkich miast nikogo nie dziwi – kierowcy nie chcą ich na ulicy, a piesi na chodniku – to mogłoby się wydawać, że na pustej drodze u podnóża Tatr nie będą nikomu przeszkadzać. Nic bardziej mylnego.
Do niebywałego zdarzenia doszło na spokojnej drodze pomiędzy Krępachami a Frydmanem w województwie małopolskim. Na lokalnej drodze rowerami przemieszało się małżeństwo: Ewelina i Grzegorz, którzy na co dzień pracują jako ratownicy TOPRU i przewodnicy tatrzańscy, a kolarstwo jest dla nic sposobem na utrzymanie dobrej kondycji.
CZYTAJ TAKŻE: PRAWIE 270 KM/H NA LICZNIKU. WPADŁ, BO POCHWALIŁ SIĘ W NECIE
Z relacji kobiety wynika, że w pewnym momencie jej mąż ją wyprzedził, co wiązało się z tym, że przez chwilę jechali do siebie równolegle. To miało nie spodobać się jadącemu za nimi kierowcy, który postanowił pokazać kolarzom, kto rządzi na drodze. Sytuacji nie załagodził okrzyk „co robisz” rzucony przez rowerzystę, w stronę jadącego renaulta, którego kierowca zbliżył się do krawędzi jezdni, zepchnął mężczyznę z drogi i gwałtownie zahamował.
Efekt był taki, że rowerzysta wylądował w rowie, a jadąca za nim jego żona uderzyła rowerem w karoserię. Choć wszystko wyglądało dość groźnie skończyło się na zwichniętym barku i potłuczeniach.
Efekt był taki, że rowerzysta wylądował w rowie, a jadąca za nim jego żona uderzyła rowerem w karoserię. Choć wszystko wyglądało dość groźnie skończyło się na zwichniętym barku i potłuczeniach.
Sprawca zdarzenia, 18-letni kierowca, nie potrafił racjonalnie wyjaśnić motywów swojego działania. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że miał prawo jazdy od trzech miesięcy. Całość zdarzenia uwiecznił wideorejestrator z samochodu poruszającego się za pechowymi rowerzystami.
Przepisy mówią wyraźnie, że „dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego". Jeśli więc nie potrafisz utrzymać swoich nerwów na wodzy, nie wsiadaj za kierownicę. Tak będzie lepiej dla wszystkich.
