Unia chce wprowadzić obowiązkowe tempomaty z automatycznym ogranicznikiem prędkości

Wiele wskazuje na to, że już w niedalekiej przyszłości wszystkie nowe samochody będą wyposażane w automatyczne ograniczniki prędkości, tak by kierowca nie mógł jechać szybciej, niż wskazują na to znaki drogowe.


Nie od dziś wiadomo, że w wielu europejskich krajach (zwłaszcza wschodnich) przepisy związane z ograniczeniami prędkości traktowane są raczej jako pewne wytyczne, informujące o tym, jak szybko można jechać, by nie stracić prawa jazdy, a nie jako granica, której pod żadnym pozorem nie wolno przekroczyć.

Tymczasem nadmierna prędkość jest jednym głównych czynników wpływających na wysoką śmiertelność na drogach. Urzędnicy z Unii Europejskiej wymyślili jednak rozwiązanie tego problemu. Ich pomysł zakłada, że wszyscy producenci samochodów będą zobowiązani do montowania w fabrycznie nowych autach systemów automatycznych ograniczników prędkości.

Urządzenia takie działają w następujący sposób: zewnętrzne kamery najpierw odczytują znaki drogowe, a później przekazują informacje o ograniczeniach do komputera pokładowego. Jeśli kierowca nie dostosuje swojej prędkości do obowiązujących limitów, wówczas urządzenie wyśle ostrzeżenie, a gdy i ono zostanie zignorowane – komputer sam ograniczy prędkość auta.



Oczywiście takie systemy są drogie, wobec czego ceny nowych aut z pewnością znacznie się zwiększą. Jednak zdaniem urzędników unijnych takie rozwiązanie ma rzeczywiście zmniejszyć liczbę ofiar wypadków drogowych.

W chwili powstawania tego tekstu wniosek o wprowadzenie wspomnianych urządzeń złożony przez Europejską Radę Bezpieczeństwa Transportu jest rozpatrywany przez Komisję Europejską. Jeśli zostanie przyjęty – przepisy nakładające na producentów obowiązek instalowania automatycznych ograniczników prędkości w fabrycznie nowych autach wejdą w życie w 2020 roku.

Ciekawi jesteśmy, jak urzędnicy rozwiążą problem aut wyprodukowanych przed tym rokiem.

ZOBACZ TEŻ:



Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. istockphoto.com Środa 25.10.2017