Volkswagen Tiguan - idealny na randkę nad morzem

Nocna podróż w gwieździstą noc, powodowała, że moja pasażerka co chwilę lądowała na moim ramieniu, wzdychając głęboko. Gdy włączałem podświetlenie obramowania szyby, wyglądało to jak świąteczne iluminacje uliczne, bajka. Na szczęście moją czujność, rozpraszaną romantyzmem bijącym z siedzenia obok, uzupełniał asystent utrzymywania pasa ruchu i system awaryjnego hamowania, gdy za bardzo zbliżałem się do tyłka. Poprzedzającego mnie auta oczywiście.
2.png

Druga odsłona Tiguana prezentuje się bardzo dostojnie. Jest jakby bardziej przemyślany w stosunku do poprzedniej wersji, bardziej ukierunkowany na wygląd. Ale może to wrażenie powodowane tym, że przyzwyczajamy się do starszych wersji nadwozia i kolejne wydają się po prostu ładniejsze Na pewno ma już swój indywidualny sznyt i nie przypomina Golfa, jak pierwszy Tiguan po lifcie. Choć widać lekkie podobieństwa z Passatem. Po 7 latach producent postanowił odświeżyć model, który zdążył rozepchać się na rosnącym rynku SUVów, ale pewnie właśnie dlatego, że ten segment rozwija się bardziej dynamicznie niż inne.

Nowy Tiguan w edycji z 2016 roku jest przede wszystkim dłuższy i szerszy (m.in. dzięki rozstawowi osi, co poprawiło jego stabilizację i zachowanie w zakrętach), ale został obniżony i odchudzony. Jednak wewnątrz nadal jest sporo miejsca nad głową, pod warunkiem, że masz wzrost przeciętnego Kowalskiego. Na środkowej pozycji z tyłu sadzaj raczej najniższego pasażera. Lub tego, którego lubisz najmniej. Cztery pozostałe osoby mają miejsca pod dostatkiem, a  regulować można również tylne siedziska.

4.png

Sufit Tiguana to jeden z mocniejszych punktów. Nocna podróż w gwieździstą noc, powodowała, że moja pasażerka co chwilę lądowała na moim ramieniu, wzdychając głęboko. Gdy włączałem podświetlenie obramowania szyby, wyglądało to jak świąteczne iluminacje uliczne, bajka. Na szczęście moją czujność, rozpraszaną romantyzmem bijącym z siedzenia obok, uzupełniał asystent utrzymywania pasa ruchu i system awaryjnego hamowania, gdy za bardzo zbliżałem się do tyłka. Poprzedzającego mnie auta oczywiście. Świetnie sprawdzało się również doświetlanie zakrętów, które wybiera się Tiguanem bardzo pewnie, nawet zapominając się i opuszczając za mocno nogę na gaz.

Kokpit nowego Tiguana jest świetnie skrojony pod kierowcę. Wszystko znajdziesz pod ręką, obsługa komputera i jego rozbudowanych opcji jest dziecinnie prosta, a najbardziej podstawowymi funkcjami sterujesz również manualnie – co jest niezwykle intuicyjne. Wsiadasz i po 3 minutach czujesz się jak w swoim aucie. Deska rozdzielcza jest w pełni cyfrowa, co oznacza ucieczkę od klasycznych zegarów i zastąpienie ich ekranem LED. Nowością jest również wyświetlacz HUD, który pokazuje podstawowe parametry jazdy oraz polecenia nawigacji. Ta dostała wsparcie Google Earth, w którym również zawarto opcję Street View.



Silnik testowanego modelu Highline 2.0 TDI SCR 4MOTION BlueMotion Technology o mocy 150 KM jest wystarczający na podróż, w jaką się wybrałem: Warszawa – Krynica Morska. Było lato, więc chciałem powoli sunąć, delektując się zapachami Polski. Zależało mi na pakownym, bezpiecznym aucie o sporym prześwicie, w razie gdyby trzeba było wjechać na piaszczysty parking nad morzem.

Volkswagen Tiguan był wyborem idealnym. Napęd 4MOTION wyciągał mnie z opresji, gdy chciałem podjechać zbyt blisko morza (udało się nawet dać autu dotknąć przednimi kołami wody). Mimo grząskich piasków, poradził sobie z objechaniem ogólnodostępnych ścieżek. Oczywiście olbrzymi bagażnik 615 l z opcją powiększenia po złożeniu siedzeń do 1655 l sprowokował moją towarzyszkę do zabrania „paru” dodatkowych bagaży, które trzeba było za każdym razem wypakowywać, bo „nie wiadomo, co się przyda”. Na szczęście zamontowano system Easy Open – machasz stopą pod tylnym zderzakiem i klapa otwiera się sama.

Spalanie na poziomie 6 litrów na 100 km pozwoliło zatankować w stolicy, dojechać nad morze, zwiedzić parę smażalni ryb i budek z goframi i wrócić, dociskając pedał gazu do podłogi, gdy zamiast widoków widać było hałdy piachu wokół remontowanych obwodnic. Przyspieszenie 9,3 do 100km/h wymagało wcześniejszego zaplanowania manewru wyprzedzania, ale nie oczekiwałem, że ten wózek będzie zwijał asfalt, on miał bezpiecznie i komfortowo przewieźć mnie na randkę nad morze. Dzięki Volkswagen, udało się.

Cena testowanego modelu: 193 800 zł
Silnik: 1968 cm3, diesel
Moc maksymalna: 150 KM przy 3500 obr./min.
Maks moment obrotowy: 340 Nm przy 1750 obr./min.
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h: 9,3 sekundy
Skrzynia biegów: automatyczna, 7 przełożeń
Napęd: 4x4 (4Motion)
Zbiornik paliwa: 60 l
Zużycie paliwa: 6 l w cyklu mieszanym
Bagażnik: 615/1655 l





Dodał(a): Paweł Jaśkowski Piątek 30.12.2016