Angielski pacjent - dziwny sposób na erekcję

Wyspy Brytyjskie zawsze różniły się od reszty Europy. Ruch lewostronny, mocno eksponowana monarchia i osobne krany dla ciepłej i zimniej wody. Teraz do zestawu angielskich dziwactw dołączył nietypowy sposób na wydłużenie stosunku.
toothpaste-3067569_1920 (1).jpg
Pośród wielu sposobów na erekcję i przedwczesny wytrysk wciąż pojawiają się nowe, które potrafią zdobyć niesamowitą popularność, chociaż ich działanie w żaden sposób nie jest udowodnione. Ostatnim hitem w Wielkiej Brytanii stał się produkt, który z całą pewnością stoi w twojej łazience.

Nowe zastosowanie pasty do zębów zdobyło popularność dzięki kanałom w serwisie YouTube, na których prezentowane są (!) techniki wcierania kosmetyku w penisa. Nie, to nie żart. Zdaniem twórców ten specyfik wzmacnia nie tylko zęby, ale też dzięki właściwościom znieczulającym ma opóźniać zakończenie stosunku.

Za użyciem pasty przemawiają do internautów też inne fakty – jest łatwo dostępna i bardzo tania. Porada jest tak prosta, że nietrudno uwierzyć, że ludzie ją pokochali. Trochę trudniej pojąć jakim cudem w to uwierzyli, ale to już zupełnie inna para kaloszy.

Według fanów "odkrycia" do uzyskania efektu wystarczy odrobina cierpliwości i samodyscypliny i już po siedmiu dniach powinniśmy cieszyć się stosunkiem dłuższym o 30 minut. Przez ten czas trzeba oczywiście codziennie wcierać pastę w przyrodzenie.


Zdaniem zwolenników tej metody, ma ona na celu wprowadzenie penisa w "odrętwienie", mające za zadanie utrwalenie stanu wzwodu.  Drugim efektem, który ma wywoływać kosmetyk, jest stymulacja zakończeń nerwowych. To, że logicznie te dwa działania się wykluczają, nikomu z widzów zbytnio nie przeszkadza. A kanał na YouTube, który propaguje tę metodę, obserwuje ponad milion użytkowników.

Oprócz orgazmów wspomaganych pastą, dochodzi również do kuriozalnych wypadków wynikających z jej niecodziennego zastosowania. Zawarte w tego typu kosmetykach olejki eteryczne mogą powodować uczucie odrętwienia, ale ich długotrwałe stosowanie na wrażliwą skórę, prowadzi najzwyczajniej do poparzeń. I wcale nie chodzi o ogień namiętności.


ZOBACZ TAKŻE: KAWA A EREKCJA



Dodał(a): Adam Barabasz / fot. Pixapay.com Poniedziałek 16.09.2019