'Czasami pod koniec przypominają sobie o obrączce i zaczynają mnie obrażać' – sprawdziliśmy, jak wygląda praca striptizerki

Klaudia (imię zmienione) odezwała się do nas sama. 'Nigdy nie dzielę się przygodami ze swojej pracy, ale w końcu potrzebowałam się wygadać. CKM zawsze kojarzył mi się z podobną tematyką. Kiedyś chciałam być na okładce, teraz pozostaje mi anonimowo podzielić się historiami' – powiedziała na początku.
Zrzut ekranu 2022-10-22 o 13.23.20.png

Każdy słyszał to określenie, ale nadal pozostawia ono więcej pytań, niż odpowiedzi. W większych polskich miastach nietrudno zostać zaczepionym i zaproszonym do klubu ze striptizem. Tekst kierujemy do tych, którzy odmawiają i mieli okazji, by zobaczyć jak to wygląda od środka.

Klaudia ma 20 lat. Od razu zapytaliśmy, co robi w takim miejscu, kiedy w teorii ma jeszcze przed sobą możliwość wybrania szeregu zupełnie innych dróg. No właśnie – w teorii. "Byłam niechcianym dzieckiem, po 18–stce przestałam się odzywać do rodziców i wyjechałam do innego miasta. To była najlepsza droga do szybkiego zarobku i możliwości utrzymania się na własną rękę, bez wykształcenia. Maturę napisałam, ale byle jak. Nie myślę teraz o studiach, może kiedyś. Obecnie potrzebuję kasy, to się liczy" – powiedziała.

"Miałam tylko problem ze współlokatorkami. Dziewczyny studiowały prestiżowe kierunki, rodzice opłacali im mieszkanie. Nie imprezowały, były raczej grzeczne. Gdy wracałam nad ranem do domu, z początku mówiłam, że jestem kelnerką. Potem zauważyły szpilki i zaczęły pytać, więc im powiedziałam. Na szczęście przyjęły to normalnie, choć mam wrażenie, że mnie oceniają"

Nie potrzeba specjalnego kursu tańca, ani nawet dobrej koordynacji ruchowej, by z powodzeniem wykonywać tę pracę. Wystarczy kilka rad od starszych stażem koleżanek. Tak naprawdę wystarczy stać przy rurze, poruszać się wokół niej i spoglądać na klientów. Ci wybierają dziewczyny, które schodzą, by z nimi porozmawiać. "Wtedy wyczuwamy, czy klient ma pieniądze. Po chwili, jeśli chce dalej z nami spędzać czas, musi kupić nam drinka" – mówi Klaudia. 

"Ostatnio jeden facet, gdy zaczęłam z nim rozmawiać, pokazał mi obrączkę i powiedział, że wcale nie powinien tu być, ale koledzy chcieli wejść. Wtedy też pokazałam mu obrączkę (oczywiście fałszywą) i powiedziałam, że to będzie nasz sekret. Zostawił dużo pieniędzy" – wspomina. Pracuje kilka nocy w tygodniu. Najwcześniej wraca około trzeciej, a najpóźniej około szóstej.

Zasady, których muszą przestrzegać mężczyźni, są powszechnie znane – nie mogą dotykać tancerek, natarczywie prosić o więcej, rozbierać się i onanizować. "Wiadomo, nie brakuje cwaniaków, którzy próbuję te granice przekroczyć. Szczęśliwie w takich miejscach prężnie działa ochrona. Często trafiają się i tacy, którzy mówią mi, że wcale tu nie powinnam pracować, bo jestem na to za ładna. Powinnam wyjść z nimi, umówić się i oni opłacą mój dzień pracy, jeśli tylko to zrobię. Oczywiście odmawiam. Nawet, gdybym mogła wyjść, to i tak bym nie chciała". 

Gdy zapytaliśmy, czy w lokalach ze striptizem często pojawiają się narkotyki, wyczuliśmy moment zawahania. W końcu jednak Klaudia nam odpowiedziała. "Tak. Dziewczynom zdarza się wychodzić do łazienki, by przypudrować nosek. Sama tego nie robię, ale z kolei nie pamiętam, kiedy wychodziłam z klubu trzeźwa". 

Do takich miejsc często przychodzą obcokrajowcy. Zarabiają w euro, więc na więcej mogą sobie pozwolić, nie uszczuplając jednocześnie zbytnio portfela. Do tego Polacy mają sporą rezerwę do podobnych lokali, a zagraniczni goście są bardziej otwarci. Klaudia przyznała, że nie potrafi zbyt dobrze mówić po angielsku, ale wystarczy kilka zwrotów, by sobie poradzić. Trafiają się jednak i gaduły. "Najczęściej to mężczyźni, którzy żyją w nieszczęśliwym związku lub niedawno z niego wyszli. Przychodzą po to, żeby się wygadać".

"Najbardziej męczy chodzenie w szpilkach prawie codziennie, po te kilkanaście godzin. Nogi się nie przyzwyczajają, nawet jeśli mówimy tu o dłuższym stażu. Paradoksalnie, po tym wszystkim, najgorzej jest wrócić do domu. Rzadko trafiam na nocny autobus, więc muszę wracać pieszo, a mam ładne 3 km do domu"

To nie jest tak, że do klubów ze striptizem trafiają tylko kobiety po strasznych przejściach, które obierają tę drogę ze względu na ostateczność, bez szans na zrobienie czegokolwiek innego. Pojawiają się i takie osoby, które czuję się swobodnie i były ciekawe tego świata – przynajmniej, by potraktować tę pracę jako przystanek, etap w swoim życiu. Poznać coś nowego. Klaudia przekonuje, że są dziewczyny, które najzwyczajniej w świecie lubią to robić.

Klaudia coraz bardziej otwarcie mówi o swoim zawodzie. Ludzie często podchodzą do tego z dystansem, ale jednak nie mają problemu z akceptacją. Pojawia się też ciekawość i wypytywanie – czasami wyjątkowo wścibskie. "Kiedyś spotykałam się chwilę z jednym facetem, którego poznałam na Tinderze. Po wymienieniu kilku wiadomości powiedziałam mu, co robię na co dzień. Odpowiedział, że nie ma z tym problemu. Spotkaliśmy się i rozpoczął się koszmar. Wypytywał mnie dosłownie o wszystko, o każdą historię, jaka tylko mogła mi się przytrafić. Czułam się, jakby miał zaraz o mnie książkę napisać. W końcu naściemniałam, że muszę wracać do domu, bo współlokatorka nie ma kluczy do mieszkania". 

Faceci "z obrączką" to też goście, którzy często pojawiają się w takich miejscach. Czasami przytomnieją i w losowych momentach chcą wyjść, argumentując to posiadaniem partnerki, która czeka na nich w domu. Niektórzy przeradzają zakłopotanie w agresję i zaczynają agresywnie zachowywać się w stosunku do tancerek. "Niektórzy pod koniec przypominają sobie o obrączce i zaczynają mnie obrażać, jakbym to ja ich tu zwabiła podstępem i wymusiła kupno drinków, a potem prywatnego tańca. Do osobnych pomieszczeń często zaglądają ochroniarze, niekiedy i koleżanki, więc czuję się bezpiecznie, to ratuje mnie w podobnych sytuacjach".

W pierwotnej wersji tego tekstu były tutaj dwa dodatkowe akapity dotyczące relacji striptizerek z szefostwem, jednak Klaudia, mimo anonimowości, poprosiła o ich usunięcie. Podsumujemy usuniętą treść jednym zdaniem: Tutaj nie ma zbyt wielu zasad, a jeśli już, to raczej są one jednostronne.


Dodał(a): CKM.PL Sobota 22.10.2022