Fitness z dominą
"Jestem dominą kierującą niewolnikami. Niewolnicy muszą ze sobą konkurować." - mówi o swojej pracy Mercy. "To prawdziwe zajęcia fitness stworzone po to, by zwiększyć ich wytrzymałość i zwinność".
Uczestnicy zajęć zdobywają punty za ćwiczenia oraz bycie posłusznymi. Za nie wykonywanie rozkazów są natomiast karani (Mercy każe im np. lizać buty itd).
"Dominą zaczęłam być podczas robienia doktoratu z biochemii. Potrzebowałam sposobu na zarobienie dodatkowych pieniędzy więc zaczęłam pracować w lochach w Los Angeles. Myślałam, że będę to robić przez kilka miesięcy, ale robię to od 10 lat".
Mercy trenuje kilku prywatnych klientów. Każdy z nich ma swoje własne, mniejsze lub większe fetysze. Dla przykładu, jeden z "niewolników" lubi ćwiczyć w żółtym stroju baleriny wraz z tutu [spódniczka baletowa przyp. red.], podczas gdy upokarza go publiczność pięknych kobiet.
Nie wiemy, co myśleć o fantazjach klientów Mercy, ale faktem jest, że ta laska doskonale wstrzeliła się w potrzeby rynku...