Kokaina w piersiach
Wyobraź sobie, że widzisz 33-letnią babkę, z naprawdę dużymi piersiami i równie konkretnym tyłeczkiem, odzianą w obcisłe ubranie. Czy przyszłoby ci do głowy, że jej piersi są sztuczne, podobnie jak i pupa? Być może tak. Ale czy wpadłbyś na to, że implanty zrobiła sobie z 2,5 kg cracku? Z tym już pewnie gorzej... Na szczęście rzymscy celnicy są wyczuleni na takie przekręty i za sztuczne cycki wtrącają do aresztu!
Pracownicy lotniska stwierdzili, że krągłości wspomnianej kobiety są podejrzanie odstające i postanowili wziąć ją na rozmowę. W jej trakcie dżaga bardzo się motała w zeznaniach i nie umiała wytłumaczyć celu swojej podróży do Włoch, dlatego przesłuchanie skończyło się kontrolą.
A morał z tego taki: o wiele ciekawsza byłaby historia dobrze wyposażonej laski, której postanowiono zmacać podejrzane krągłości, będące dziełem matki natury. Może i celnicy mieliby wtedy problemy, ale co by pomacali, to by pomacali... :)