Niebezpieczny trend seksualny!

Nawet 12 lat więzienia może w Polsce grozić za stealth. Wszystko zależy od tego, jak przestępstwo zostanie potraktowane przez sąd. Nowa moda seksualna jest bardzo niebezpieczna.
1.jpg

W SKRÓCIE:

Pojawił się nowy, niebezpieczny trend seksualny, określany jako „stealth”. Jest to przestępstwo, które polega na ściągnięciu prezerwatywy w trakcie stosunku bez poinformowania o tym partnerki. Niesie to ze sobą wiele niebezpieczeństw. Skala problemu jest ciężka do ustalenia.

PEŁNA WERSJA:
Czynność, którą określa się mianem „stealth” jest przestępstwem. W styczniu 2017 roku został za to skazany pewien mężczyzna w Szwajcarii. Mimo to zjawisko stało się popularne na świecie, a w sieci można trafić na specjalne fora, gdzie jedni użytkownicy namawiają drugich, aby również to robili.

„Stealth” to angielskie słówko oznaczające podstęp i zrobienie czegoś ukradkiem. Jest to też określenie nowego, niebezpiecznego trendu seksualnego. Mianowicie mężczyźni w trakcie stosunku ściągają kondomy tak, aby druga osoba nie była tego świadoma. Jak można przeczytać na stronach poświęconych zjawisku, robią to ponieważ nasienie nie powinno lądować w koszu, czy ubikacji a w człowieku.

Alexandra Brodsky napisała na ten temat wyczerpujący artykuł dla „Columbia Journal of Gender an Law”, w którym skupiła się na konsekwencjach prawnych takiego zachowania, ale podała również jak może ono wpływać na drugą osobę. Ciąża nie jest jedyną rzeczą, o jaką powinna się martwić ofiara „stealthu”. W grę wchodzą jeszcze różne groźne choroby przenoszone drogą płciową oraz poczucie poniżenia.

Zwykle ciężko jest namierzyć osobę, która ściągnęła prezerwatywę w trakcie stosunku. Najczęściej dzieje się to podczas seksu z obcymi ludźmi, po imprezach. Podobnie jak w przypadku gwałtu, ofiary wstydzą się pójść zgłosić przestępstwo na policję. A prawo przewiduje konsekwencje dla winowajcy.

Kodeks karny w Polsce nie posiada definicji dokładnie takiego przestępstwa. „Stealth” może zostać potraktowany przez sąd dwojako. Jeśli uzna się to za gwałt, sprawcy grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Jeśli natomiast zakwalifikuje się to jako wymuszenie czynności seksualnej oskarżony może pójść do więzienia na okres od 6 miesięcy do 8 lat. 




Dodał(a): Paweł Zieleń Czwartek 27.04.2017