Papieros po seksie – niepalący sięgają po niego chętniej

Palenie tuż po jest tak ważnym elementem seksu, że w wielu przypadkach to niepalący chętniej sięgają po szluga zaraz po orgazmie.
iStock-628094500.jpg

Zawsze wiedzieliśmy, że „papieros tuż po” jest niesamowicie ważnym elementem stosunku, ale nie sądziliśmy, że aż tak. I to nawet dla tych, co na co dzień nie palą. Tymczasem statystyki dostarczone przez Victoria Milan, serwis dla ludzi szukających pozamałżeńskiego romansu, dokładnie to potwierdzają.

Wyniki opracowano na podstawie odpowiedzi 7064 użytkowników serwisu z 17 krajów. W dziesięciu z nich palenie po seksie częściej deklarują osoby, które w innych sytuacjach nie palą. Chodzi o Francuzów, Polaków, Duńczyków, Holendrów, Szwedów, Finów, Brytyjczyków, Norwegów, Irlandczyków i Amerykanów.

Dysproporcje bywają spore. Weźmy francuskich kochanków. Tylko nieco ponad 12 proc. z tych, którzy palą na co dzień, deklaruje, że lubi zapalić także po orgazmie. Liczba wzrasta znacząco, jeśli dołożyć do puli tych, którzy w innych sytuacjach papierosów nie używają. 22,1 proc. francuskich użytkowników Victoria Milan lubi zapalić po seksie, mimo że nie robią tego nałogowo.

W Polsce liczba zarówno niepalących, jak i palących, którzy lubią „strzelić w płuco” po seksie oscyluje wokół ¼. Ale u nas też trochę bardziej lubią to niepalący – 20,4 proc. z nich lubi zapalić po seksie. Wśród nałogowych palaczy liczba nieznacznie się zmniejsza – to 19,8 proc.

 Z kolei ogólnie najbardziej lubią zapalić po seksie Czesi. Przyznaje się do tego 26,9 proc. palaczy i 17,6 proc. osób, które przy innych okazjach nie palą.

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Wtorek 05.02.2019