Penis gigant w muzeum

Jonah Falcon, czyli posiadacz największego penisa świata, postanowił oddać swoje przyrodzenie do Islandzkiego Muzeum Fallusów. Ma być umieszczony między prąciem kaszalota i niedźwiedzia polarnego.
największy penis świata

Właściciel największego zmierzonego dotychczas pindola zgodził się, do pośmiertnego pozbawienia go oręża, którym zwojował sobie wejście do niejednej telewizji, radia czy gazety. Oczywiście wypełnił też część internetu, jednak nawet jego przyjaciel nie jest tak duży, by było mu ciasno w wirtualnym świecie. Ale Jonah Falcon nie chce występować tylko w sieciowych filmikach i postanowił przysłużyć się ludzkości, nawet, gdy go pogrzebią. Swoją drogą gdyby go grzebali, to położą faceta na brzuchu i wykopią dołek w okolicach krocza, czy na plecach żeby zatknąć na wystającym przez grobowiec prąciu flagę?

Swojego mierzącego 24 cm w stanie spoczynku i 34,29 cm we wzwodzie fallusa przekaże Islandzkiemu Muzeum Fallusów, zwanemu potocznie Muzeum Penisów. Jego założyciel Sigurður “Siggi” Hjartarson napisał do Jonah list z prośbą o przekazanie narządu do swojego specyficznego przybytku, w którym trzyma niemal 300 penisów różnych gatunków. Co prawda ma już jeden ludzki, ale pochodzi od 95-letniego pomarszczonego staruszka, który zapewne z powodu kompleksów wielkości przyrodzenia został przewodnikiem turystycznym.



Tak, czy inaczej najdłuższy penis świata, który zyskał już swój autonomiczny byt, podkreśli jeszcze bardziej swoją niezależność od tego gościa przyczepionego u jego nasady, lądując w formaldehydzie w dalekiej Islandii. I nawet jeżeli skurczy się z zimna, to może zawstydzić każdego innego ludzkiego członka na Ziemi.


Dodał(a): gianni Wtorek 06.05.2014