Penis pod sąd

„Przykro mi kochanie, ale masz za krótkiego penisa żeby wystawał ci ze spodni” – to oświadczenie żony oskarżonego skłoniło sędzinę do zmierzenia podejrzanemu przyrodzenia.
penis-pod-sad.jpg

W sierpniu 2013 roku 54-letni dostawca doręczał właśnie paczkę nastolatce. Ta parę chwil później na policji stwierdziła, że facet miał dla niej nadprogramową przesyłkę. Oskarżyła mężczyznę o obnażanie się przed nią. Sprawa trafiła przed sąd. Rzecz działa się w Leer w Dolnej Saksonii w Niemczech.

W sądzie adwokat 54-latka, Herberta O., przyjął linię obrony zasugerowaną przez klienta. Utrzymywał, że dostawca ma zbyt małego penisa, by mógł go wystawić przez rozporek – jak twierdziła poszkodowana. Na świadka powołano żonę oskarżonego… Poproszona przez męża o wsparcie, udzieliła mu go, tak wypowiadając się o jego przyrodzeniu: „Przykro mi kochanie, ale masz za krótkiego penisa żeby wystawał ci ze spodni”.


Wymiar sprawiedliwości zaproponował oskarżonemu zapłacenie grzywny w zamian za umorzenie sprawy. Nie zgodził się na to obrońca, który zażądał zmierzenia „narzędzia zbrodni” przez sędzinę. Ta odmówiła i poprosiła o pomoc biegłego.

Sprawa nadal jest w toku, sędzina czeka na wyniki pomiarów penisa oskarżonego i wtedy zapewne po obliczeniach lub symulacjach uzna, kto miał rację: nastolatka czy żona.





Dodał(a): pinky Środa 27.08.2014