Pornostagram

Powstał serwis dla lubiących się obnażać i poddawać ocenie innym. Jak sama nazwa wskazuje jest to niegrzeczna odmiana instagrama, gdzie nie ma restrykcyjnych zasad dotyczących publikowania zdjęć z dużą dawką nagości.
pornostagram.jpg

Jeśli chcesz wkleić niegrzeczne foty na fejsa albo na insta, licz się z tym, że dostaniesz bana. I chociaż nie do końca jasne są zasady kto może pokazywać nagość, a kto nie, pamiętaj, że karma jest złośliwa i na bank po tyłku dostaniesz właśnie Ty.

Wkurzało to Francuza Quentina Lechemia, który wymyślił aplikację Pornostagram. To serwis, w którym możesz założyć konto i wrzucać swoje foty, które do tej pory wysyłałeś swojej partnerce. Taki był zamysł twórcy, który tłumaczy, że wysyłając swoim partnerkom roznegliżowane samojebki, czuł lekki wstyd. A żeby się go pozbyć stworzył apkę, która - tak jak Instagram – ma możliwość nałożenia na zdjęcia jeden z 15 wymyślnych filtrów.
belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg
Serwis funkcjonuje od lipca 2013 i regularnie baza użytkowników się rozrasta. W wersji dla komputerów serwis jest całkowicie bezpłatny. Jeśli chcesz korzystać z niego na smartfonie, musisz się spieszyć, bo po pięciu pierwszych minutach Pornostagram zażąda zapłaty – 3,9 dolara za miesiąc.

Podchodzimy do aplikacji z wielkim entuzjazmem, gdyż jesteśmy fejsbukowymi recydywistami, którzy niemalże każdego tygodnia dostają bany za nieodpowiednie, według Marka i spółki, zdjęcia.





Dodał(a): pinky Wtorek 18.03.2014