Pracownice seksualne zdradziły, jak wyglądała ich praca na home office

Wstrętny COVID-19 przyczynił się do rozwoju pracy w trybie home office. Dla wielu branż to bardzo wygodne rozwiązanie, bo i tak pracownicy wykonywali swoją pracę sprzed komputera. Pandemia okazała się jednak wyzwaniem też dla pracownic seksualnych.
iStock-1016721236.jpg

Zagraniczne domy publiczne, podobnie jak inne biznesy, w których dochodzi do bliskiego kontaktu, między ludźmi, stanęły w tarapatach. Wszystko oczywiście było spowodowane pandemią COVID-19 i obostrzeniami wprowadzonymi w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się zarazy. A jak wiadomo, ryzyko w przypadku pracownic seksualnych było wyjątkowo duże.


Świat powoli wraca do normalności, a przybytki rozkoszy zaczęły odmrażać swoją działalność. Jednak zanim do tego doszło, królowe nocy musiały działać na własną rękę i znaleźć sposób, by nie stracić zatrudnienia. Dzięki portalowi Vice dowiedzieliśmy się, jak poradziły sobie niektóre z nich.

Międzynarodowe medium przeprowadziło wywiad z dwiema dziewczynami, które trudnią się niesieniem uciechy facetom. Jedna z nich jest tancerką erotyczną, ale przez zamknięcie klubu ze striptizem musiała znaleźć inne miejsce, gdzie będzie mogła pokazywać swe wdzięki.

Druga z nich jest dominą, czyli kobietą, do której przychodzą faceci z nietuzinkowymi upodobaniami. Jej klienci lubią być bici, upokarzani, zniewoleni, krępowani, w skrócie – zdominowani.

Rozwiązaniem w przypadku obu kobiet okazał się internet
“Muszę mu powiedzieć, że teraz potrząsam dupą w internecie” – mówi tancerka posługująca się pseudonimem Jinx Jezebel. Co ciekawe mimo jej fachu dziewczyna ma faceta i to właśnie jemu musiała przekazać informację o nowym sposobie na zarobek.

Jinx założyła konto na specjalnym portalu, gdzie przy pomocy kamerki internetowej pokazuje napaleńcom swoje umiejętności. Z kolei jej fani, żeby móc podziwiać, co wyprawia ta dziewczyna, muszą zapłacić odpowiednią kwotę. Tancerka zdobyła wystarczającą renomę w klubie, więc z pozyskaniem obserwatorów nie miała problemu.

Sonda

Oglądasz dziewczyny na kamerkach?

Również Lady Pim, czyli wspomniana domina, poradziła sobie z kłopotami, jakich przysporzył jej COVID-19. Tutaj również pomogła kamerka i portal internetowy. Jej klientela jest jednak nieco bardziej wymagająca. Swoim podwładnym przy pomocy mikrofonu przekazywała rozkazy, które ci z wielką chęcią wykonywali, oczywiście płacąc przy tym za nietypową usługę.

Dziewczyny powoli mogą wracać do swojego standardowego miejsca pracy, ale zgodnie przyznają, że z kamerek nie zrezygnują, bo to świetny sposób na dodatkowy zarobek.




Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Piątek 19.06.2020