Proboszcz przyłapany na gorącym uczynku. Ukradł prezerwatywy z Biedronki

Małe wsie mają to do siebie, że niekiedy skrywają więcej sekretów niż olbrzymie metropolie. Problem w tym, że w miejscowościach liczących sobie lekko ponad tysiąc mieszkańców trudno o dochowanie tajemnicy. Tym bardziej, jeśli dotyczy ona księdza, kradzieży i prezerwatyw.
PROBOSZCZ KRADNIE.jpg


W niewielkiej wsi Jasionka na Podkarpaciu nie mówi się obecnie o niczym innym niż o proboszczu, który stracił swoją doniosłą posadę – ustalił portal wp.pl. Biskup wymienił ks. Piotra W. po tym, jak został złapany na kradzieży prezerwatyw w Biedronce.

Były proboszcz był na tyle rozważny, żeby po zabezpieczenie udać się do oddalonego o 20 km Krosna. I pewnie uszłoby mu to na sucho, gdyby nie fakt, że zamiast normalnie za nie zapłacić, zdecydował się na kradzież. A wystarczyło zdjąć koloratkę, po cywilnemu podejść do kasy i załatwić sprawę jak facet.

Sonda

Czy celibat powinien zostać zniesiony?

Obecnie policjanci, którzy podjęli interwencję w markecie, prowadzą działania wyjaśniające proceder. Eks-proboszcz nie ma jeszcze postawionych zarzutów, ale jak twierdzą mieszkańcy wsi, miał on więcej grzechów za uszami. "Podzielił nas na grupy po 20 domów. Każdej dał zeszyt i kazał nam chodzić po sąsiadach i zbierać pieniądze. Wszystkie kwoty mieliśmy notować, a potem mu przynosić" – skarżył się jeden z miejscowych. Inni jeździli do biskupa rezydującego w Przemyślu z prośbą o interwencję – "Baliśmy się o nasze córki, ale na szczęście biskup w końcu wysłuchał naszych próśb!"

Jasionka ma już nowego proboszcza. Został on przedstawiony mieszkańcom podczas jednej z niedzielnych mszy. Wyjaśniono im także, że jego poprzednik odszedł na własne życzenie i dostał rok na przemyślenia. Pozostaje tylko pytanie, czy ks. Piotr W. będzie podążał za swoim powołaniem, czy raczej zdecyduje się na zawsze zrzucić sutannę.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Wtorek 04.02.2020