Prostytutka ukarana za stanie przy drodze. A podobno do pracy można wychodzić…

Wszyscy pracujący poza domem mają teraz ciężkie życie. Nie dość, że narażają własne zdrowie, wychodząc na zewnątrz, to jeszcze mogą za to zostać ukarani. Pokazuje to przykład pewnej prostytutki, która za stanie przy drodze dostała w sumie 5,5 tys. kary.
Prostituierte_1.jpg

Wiele biznesów cierpi z powodu koronawirusa. Niedawno pisaliśmy, że nawet domy publiczne w Niemczech odczuwają skutki pandemii. Teraz okazuje się, że branża ma także pod górkę w Polsce.

Policjanci z Kocka dostali zgłoszenie o kobiecie, która stała przy drodze krajowej nr 19 w okolicy Annówki – podaje portal Spotted Lublin. Jak można łatwo się domyślić, panienka była w tym czasie w pracy.

Na klientów miała czekać przy drodze w obszarze leśnym. Według zgłaszającego zatrzymywała przejeżdżające samochody i swoją profesją narażała kierowców na niebezpieczeństwo zarażenia koronawirusem.

SPRAWDŹ: "Jestem zbyt piękna i bogata na koronawirusa". To ona lizała toaletę

Policjanci przybyli na miejsce i przesłuchali panią z lasu. Podczas rozmowy ustalili, że 29-latka stoi przy drodze i obsługuje przejezdnych, bo w ten sposób zarabia na życie. Jej “zawód” nie jest w Polsce regulowany prawnie, dlatego nie można było uznać, że kobieta jest w pracy.

Funkcjonariusze nie mieli wyboru i ukarali prostytutkę grzywną w wysokości 500 zł za “niestosowanie się do obowiązujących przepisów dotyczących zwalczania epidemii koronawirusa zgodnie z art. 54 kodeksu wykroczeń” – podaje portal.

Gdyby tego było mało, decyzją Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, została na nią nałożona kara za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa związanego z epidemią koronawirusa. Grzywna za taki występek wynosi 5 tys. złotych.

Teraz bez pracy i pieniędzy długo nie pociągnie. A mogła pomyśleć o przejściu na home office.


Dodał(a): CKM.pl / fot. wikimedia Piątek 03.04.2020