Przystojni nie muszą znać ortografii. I tak zaliczą

Nikogo nie trzeba przekonywać, że aplikacje randkowe bezpowrotnie zmieniły sposób, w jaki poznajemy potencjalne partnerki. Korzystając z nich, dobrze pamiętać o ortografii, choć od tej zasady jest pewien wyjątek.

tinder.jpg


Przygotowując opis na profil randkowy, warto mieć przy sobie słownik ortograficzny. I nie chodzi tylko o to, że popełnianie błędów ortograficznych, to zwyczajnie powód do wstydu. Okazuje się bowiem, że osoby korzystające z aplikacji automatycznie klasyfikują użytkowników popełniających błędy jako mniej atrakcyjnych. Do takich wniosków doszła badaczka Tess Van der Zanden z Uniwersytetu w Tilburgu (Holandia).

Na błędy ortograficzne możesz sobie pozwolić, kiedy jesteś polskim prezydentem, natomiast - zdaniem naukowców – takie wpadki na portalach randkowych sprawiają, że ich autorzy są postrzegani jako niechlujni i nieprzykładający wagi do szczegółów. Co więcej, taka nonszalancja jest odbierana jako zerowy wysiłek i totalny brak zaangażowania w tworzenie profilu.

CZYTAJ TAKŻE: FACEBOOK JAK TINDER. NOWA FUNKCJA 

Zanden zauważyła również – co dla niektórych może być sporym pocieszeniem – że tylko 33,5% uczestników jej badania zauważa błędy. Dla całej reszty językowe wpadki pozostały niewidzialne. Natomiast dla tych, którzy widzą ortograficzną nieporadność była dość znaczącym czynnikiem obniżającym atrakcyjność potencjalnego partnera lub partnerki.

Oczywiście od tej reguły jest wyjątek. Otóż osoby, których atrakcyjność jest oceniania powyżej średniej, nie są źle oceniane, nawet jeśli sadzą „byka” na „byku”. Cóż, nie pierwszy raz okazuje się, że ładnym wolno więcej.


ZOBACZ GALERIĘ: TAK WYGLĄDA DZIŚ GWIAZDA SŁONECZNEGO PATROLU. PAMELA ZNÓW SIĘ HAJTA




Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 03.02.2020