Róźnica między porno gwiazdą a prostytutką

Lisa Ann co prawda odeszła z porno biznesu, ale nadal angażuje się w sprawy związane z różową branżą. Ostatnio wyjaśniała internautom jak odróżnić prostytutkę od gwiazdy porno.
lisa-ann-porn.jpg

Wideo zaczyna się od słów „Jeśli nie wiesz, kim jestem, nie wiem, gdzie się uchowałeś. Jestem Lisa Ann”. Powitanie godne królowej porno. Dalej tłumaczy, że ma dość uwag i obrażania jej eks zawodu w mediach społecznościowych i wytłumaczy, jakie jej zdaniem są różnice między wspomnianymi profesjami.

Zawód dziwki jest nielegalny w wielu miejscach, a bzykanie się po kątach może powodować infekcje i zakażenia. No chyba, że jest się laską na noc i spotyka się w domach klientów. Natomiast gwiazda porno wytwarza produkt, którym cieszą się masy. Na tym produkcie zarabiają też inni.

Lisa zaznacza, że na porno emeryturze robi striptiz trzy razy w miesiącu na specjalnych pokazach i że mogłaby zostać prostytutką i na pewno zarobiłaby więcej przy mniejszym wysiłku, ale jej seks „prywatny” nie ma ceny. Seks „służbowy” jest wytwarzaniem produktu, na którym zarabiają też inni, więc wtedy pobiera za to kasę (chyba się trochę pogubiliśmy).



Zachlane, sterczące w modnych klubach, szczerzące się do zdjęć na Instagrama laski – to raj prostytutek. Natomiast jej striptiz podkręca atmosferę nie tylko wśród męskiej części publiczności. Podczas show Lisy zarabiają kelnerki, właściciele klubów, a fani mają okazję spotkać się z nią osobiście, zrobić sobie zdjęcie, zdobyć autograf. Tłumaczy, że gwarantuje przeżycie, którym dzieli się z innymi. A dziwka daje satysfakcję tylko jednej osobie. W dodatku nie myśli o swojej przyszłości.

Lisa wróży czarny scenariusz: masz 21 – 25 lat, faceci wolą 20-tki, nie jesteś jeszcze MILFą, nie wyrobiłaś sobie „marki”, jesteś spłukana. Teraz szukasz naiwniaka, który Cię poślubi, może to jeden z Twoich dawnych adoratorów. Ale jego już nie ma, poszedł do przodu. Jesteś zdesperowana. Ale gdyby prostytutka wybrała jej ścieżkę, bardziej biznesową, miałaby okazję, by zmienić swoje życie i wpływać na losy innych – choćby dzięki zyskom, jakie innym przynoszą jej występy.

Czy takie tłumaczenie wszystko wyjaśnia?





Dodał(a): pinky Wtorek 27.01.2015