Seks, panie władzo?

Ilu polskich policjantów pełniących służbę zgodziłoby się na seks z młodą dziewczyną w zwiewnej sukience? Sprawdził to Sylwester Wardęga w swojej nowej produkcji.
policja-sex.jpg

O niezobowiązujący seks pytano już w ramach żartu za oceanem i w Amsterdamie. Tyle, że przypadkowych przechodniów, regularnych facetów. Natomiast SA Wardęga, wychodząc z założenia, że „za mundurem, panny sznurem”, nasłał swoją koleżankę Andreę na polskich policjantów i strażników miejskich. Chłopak, jakiś czas temu, został nawet utytułowany trenerem polskich mundurowych ze względu na prowokowanie funkcjonariuszy do pościgów za nim. Jest więc między nimi szczególna więź…

W końcówce filmu słychać w policyjnym radiu, że Wardęgę rozpoznano i ostrzegano mundurowych o wkręcie, ale funkcjonariusz, który bajerował Andreę, odciął się od świata zewnętrznego, a krew spłynęła mu zupełnie gdzie indziej. Sylwester postanowił ukryć jego tożsamość, by nie mieć go na sumieniu, bo policjant ma żonę i dziecko. Do tego „pana władzę” czekają konsekwencje dyscyplinarne, gdyż ignorował polecenia służbowe, które otrzymywał przez krótkofalówkę.

SA Wardęga czeka na wezwanie od policji i próbuje obstawiać, co tym razem „przypną” mu funkcjonariusze.







Dodał(a): pinky Wtorek 26.08.2014