Seksualne prawdy i mity

Oto lista naszych ulubionych okołoseksualnych stereotypów, które postanowiliśmy raz na zawsze wyjaśnić, używając w tym celu metod naukowych

Seksualne stereotypy

Stereotyp: Miłość jest chorobą

Prawda.
Miłość figuruje na liście chorób Światowej Organizacji Zdrowia pod oficjalną nazwą „zaburzenie nawyków i popędów”, na pozycji F63.9. Towarzyszą jej m. in. kleptomania, piromania i uzależnienie od hazardu. Badaniem miłości jako choroby zajmuje się mnóstwo naukowców, takich jak np. włoska psychiatra Donatella Marazziti Uniwersytetu w Pizie. Udowodniła ona, że u osób zakochanych poziom serotoniny (związku chemicznego, wpływającego m. in. na sen, popęd seksualny i agresję) jest identyczny jak u 
osób cierpiących na psychozę maniakalno-depresyjną, czyli jedno z najcięższych zaburzeń psychicznych!


Stereotyp: Przed okresem kobiety tylko ściemniają, że nie mają ochoty na seks


Nieprawda.
Niestety w tej kwestii panie mają twarde medyczne dowody i nie jest  to ściema. Przyczyną są po prostu... obolałe piersi. W dużym uproszczeniu chodzi o to, że przed okresem kobiecy organizm rozpoczyna bardzo intensywną produkcję estrogenu (który powiększa kanaliki piersiowe) i progesteronu (powiększa on płaciki gruczołu sutkowego). A to wszystko jest źródłem bólu, który jest jeszcze większy, jeśli dziewczyna spożywa kofeinę. Tak więc w takich momentach lepiej nie zapraszaj ślicznotki na kawę, bo i tak nie skończy się to raczej w łóżku.

Stereotyp: Wielka klata to mały ptaszek

Prawda.
Wszystko się zgadza, o jeśli mówimy o osobach używających sterydów, czyli syntetycznych pochodnych testosteronu. Wywołują one mnóstwo efektów ubocznych, takich jak podniesiony poziom agresji czy  
wzmożony popęd seksualny. Niestety zmniejszają także ilość i  jakość plemników, prowadzą do impotencji oraz tzw. atrofii, czyli kurczenia się jąder. Naukowcy dowiedli tego ponad wszelką wątpliwość, tak więc lepiej nie słuchaj kumpli z siłowni, twierdzących że sterydy wcale nie są bardzo szkodliwe.

Stereotyp: Nocne polucje są zarezerwowane wyłącznie dla facetów

Nieprawda.
Już w XIX w. lekarze przyznali, że także kobiety mogą doznawać niekontrolowanych nocnych orgazmów. Owe grzesznice, budzące się rano z mokrymi majtkami, starano się leczyć m. in. przy pomocy makabrycznych przyrządów, którymi ściskało się cipkę na noc. W latach 50. ub. w. amerykański biolog Alfred Kinsey udowodnił, że takie orgazmy to naprawdę powszechna sprawa: okazało się, że nocnych orgazmów doświadcza 40 % kobiet (choć w przypadku facetów to 90 %). Tak więc jeśli twoja dziewczyna przez sen zaczyna krzyczeć „dochodzę, dochodzę”, to wiedz już, że raczej nie śni się jej bieg na dochodzenie w stylu Justyny Kowalczyk, lecz coś o wiele bardziej pieprznego.

Stereotyp: Odgłosy wydawane przez pochwę w czasie stosunku oznaczają chorobę

Nieprawda.
Podczas seksu twój penis działa niczym tłok w siłowniku pneumatycznym – przy każdym pchnięciu wbija do pochwy powietrze, które następnie wydostaje się na zewnątrz. I wówczas cipka wydaje takie właśnie odgłosy, które mogą śmieszyć lub deprymować. Fachowo nazywa się je „seksownymi pryknięciami” bądź z angielska „vaginal ballooningiem”. I jest to zupełnie normalna i zdrowa sprawa.

Stereotyp: W momencie śmierci doznaje się wzwodu

Prawda.
Co prawda nie dzieje się tak zawsze, lecz jednak erekcja pośmiertna jest makabrycznym faktem. Najczęściej zdarza się ona w przypadku powieszenia (tłumaczy się to uszkodzeniem rdzenia kręgowego bądź móżdżku), choć nie tylko – do wzwodu a nawet wytrysku może doprowadzić niemal każda nagła przyczyna śmierci (postrzelenie, otrucie itp.). Dodatkowo po zejściu na penisa działają rozmaite zmiany pośmiertne, czyli m. in. przekrwienie opadowe i gromadzenie się w tkankach kwasu mlekowego.


Dodał(a): Wong Pythong Piątek 09.03.2012