Stópkarze, czyli czym jest i na czym polega fetysz stóp

Fetyszyści stóp nie mają lekkiego życia. W sieci znajduje się niezliczona ilość memów dotyczących 'stópkarzy', a oni sami często dają ku temu szereg powodów. Pół wypłaty za kilkanaście zdjęć? Normalka. Nasza redakcja postanowiła się temu przyjrzeć i opisać, na czym to w ogóle polega i dlaczego cieszy się coraz to większą popularnością.
Zrzut ekranu 2022-12-27 o 18.17.57.png

Z tą popularnością mogliśmy nieco przesadzić, ale fakt faktem – coraz więcej osób deklaruje się jako sympatycy stóp. Nasz redaktor ma przez to coraz bliżej do piekła, bo sam nie należy do sympatyków (to najłagodniejsze określenie). Poświęcił się jednak, by napisać ten artykuł. 

Fetysz można określić jako źródło podniecenia i uznawanie tego jako niezwykle seksowne. Co ciekawe, sympatia do stóp wywodzi się ze starożytności, jednak teraz nabiera przeróżne formy.

Najpopularniejszy można określić jako podofilia, czyli podniecenie przez kontakt ze stopami partnerki. Nie chodzi tu wyłącznie o dotyk, a całowanie, łaskotanie lub np. wąchanie. Niektórzy wolą ten przyjemny zapach, inni jednak celują w przeciwnym kierunku.

Wg. Obserwatorium Językowego Uniwersytetu Warszawskiego, opis stópkarza brzmi następująco: 

Stópkarzem nazywa się potocznie mężczyznę, którego fetyszem erotycznym są kobiece stopy. Słowo używane żartobliwie, czasami z dezaprobatą, częściej przez kobiety. 

Przykłady użycia słowa (również według OJUW):

Dla stópkarza ważny jest sexi pedicure, niektórzy lubią biżuterię (bransoletki, pieścionki) i oczywiście szpilki, ewentualnie koturny lub czasem założone skarpetki bądź rajstopy. Długie palce i chude zgrabne stopy z wcięciem.

Sprawdź również: Orgazmy przez stopę

Ilu fetyszystów, tyle preferencji. Niektórzy wolą małe, zaczynające się od rozmiaru 35 i na 37 kończące, inni z kolei lubią, gdy są znacznie większe. Niektórzy szerokie, inni wąskie... Moglibyśmy tak wymieniać jeszcze długo. W grę wchodzi też kwestia pomalowanych paznokci lub naturalnych. Wielu stópkarzy czerpie satysfakcję z samego patrzenia, więc są w stanie za zdjęcie zapłacić duże pieniądze.

Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, jedna z influencerek sprzedawała zdjęcia swoich stóp za symboliczną wpłatę (minimum 100 zł), na rzecz którejś z fundacji pomagającej naszym sąsiadom. Pisaliśmy o tym tutaj. Ta forma cieszyła się wyjątkową popularnością. Wiele modelek działających na platformie OF również często ma osobną kategorię (lub wykonują zdjęcia dedykowane za dodatkową opłatą) dla tych fetyszystów.

Istnieje również rodzaj tego fetyszu polegający na tym, by kobieta miała na sobie rajstopy, pończochy lub szpilki. To najpopularniejsza forma, co zresztą nie powinno nikogo dziwić, w końcu erotyczna bielizna u kobiety zawsze budzi dodatkowe podniecenie, nie tylko u stópkarzy. W takich sytuacjach jednak faceci skupiają swój wzrok w zupełnie innych miejscach. 

Skąd w ogóle się bierze fetysz stóp? Portal ofeminin.pl tłumaczy to w następujący sposób: "Według niektórych teorii adoracja stóp wiąże się z faktem, że pewna część mózgu odpowiada za ruchy wykonywane przez tę część ciała, a znajduje się ona obok obszaru odpowiedzialnego za odbieranie bodźców z narządów płciowych. Zatem kiedy poruszasz stopami, sąsiedni obszar ulega automatycznej stymulacji, co prowadzi do podniecenia. Zgodnie z tą koncepcją fetysz stóp nie jest niczym nadzwyczajnym, lecz wynikającym z budowy ludzkiego mózgu".

Badacze szukają źródła istnienia tego fetyszu. Istotne są również czynniki behawioralne, społeczne lub kulturowe. Skoro więc coraz więcej osób "wychodzi z szafy" i deklaruje się jako "stópkarze", w ich ślady idą kolejni. 

Trend dotyczący takich fetyszystów króluje również na TikToku. Jedni się śmieją, inni biorą sprawę na poważnie. W aplikacji często można zobaczyć krótkie nagrania, na których ktoś, niby przypadkiem, robi zdjęcia swojej dziewczynie bądź narzeczonej i tryska radością, pokazując przy tym, że odnalazł sposób na szybki zarobek. Oczywiście może to być prawdziwa "kopalnia złota", ale o tym napiszemy kiedy indziej...

Panowie, to żaden wstyd, dopóki nie chodzicie po plaży z lornetką, a wasze bokserki się wybrzuszają. Taki obrzydliwy widok przypomina wujaszka, który zatrzymał się 30 lat temu i do tej pory ślini się na basenie. Prosimy, pohamujcie się!


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 27.12.2022