Świński trend w randkowaniu. Nie bądź palantem
Takie zagrania zostały nazwane "pigging" (od angielskiego pig – świnia) i "chubby chasing" (z angielskiego – łapanie pulchnych). W pierwszym z nich "podrywacze" szukają na Tinderze dziewczyn, które według nich nie grzeszą urodą. Przesuwają ich profile na prawo, a gdy pojawi się dopasowanie, bałamucą je i na koniec wystawiają. Drugi przypadek jest analogiczny, z tą różnicą, że ofiary mają być kobietami o rubensowskich kształtach, czyli zdaniem łowców – grubaskami.
Często zaczyna się niepozornie. Facet niechcący "lajkuje" profil dziewczyny, która nie jest w jego guście, jednak okazuje się, że ona zrobiła to samo i ich profile się połączyły. Przy takiej pomyłce wydawałoby się, że szybko usunie ją ze swoje "kolekcji", żeby nie narażać się na kontakt z przypadkową dziewczyną.
Typowy dupek
Są jednak tacy, którzy z premedytacją zaczynają nawijać makaron na uszy swoim przyszłym ofiarom. Wszystko tylko po to, żeby je uwieźć, upozorować spotkanie, na którym się nie stawią i ostatecznie sprawić biedaczkom ogromną przykrość.
Co gorsza, istnieją też łajdacy, którzy specjalnie wyszukują i umawiają się z dziewczynami, które uważają za brzydkie. Bywa, że przychodzą na randkę i wyśmiewają je prosto w twarz lub obserwują z daleka, chełpiąc się widokiem wystawionej kobiety.
Trzeba się dowartościować
Okazuje się jednak, że nie wszystkim chodzi wyłącznie o sprawienie komuś przykrości. Niektórzy faceci przyznają, że rozmowa z – ich zdaniem – brzydszymi dziewczynami sprawia im dużo radości. Czują się atrakcyjniejsi i cieszą się powodzeniem. Te z kolei chętnie angażują się w rozmowę, bo cieszy je fakt, że ktoś zwrócił na nie uwagę.
ZOBACZ TEŻ: Tinder - poradnik podrywania kobiet napisany przez kobietę