Trzygodzinny orgazm

Eric pewnie pęka z dumy – dał partnerce orgazm, który trwał trzy godziny! I to jest powód do przechwałek przy piwie z kumplami. Jednak jego dziewczynie Liz nie było do śmiechu. Przez nieustającą ekstazę trafiła na ostry dyżur.
orgazm
Eric i Liz to para z Seattle. Pewnego poranka, postanowili zacząć dzień od seksu. Po przebudzeniu bzyknęli się, po czym pan domu wstał i zaczął zbierać się do pracy. Nie dotarł tam, a tłumaczenie, że musi zostać przy swojej wybrance, bo ta ma przewlekły orgazm pewnie tylko rozśmieszyło jego szefa.

Liz natomiast szczytowała już godzinę. Wtedy wpadła w panikę. Niby marzenie każdej kobiety, ale nie mogła normalnie funkcjonować cały czas jęcząc i czując przeszywające dreszcze. Podskakiwała, by sprawdzić czy to pomoże. Chwytała się wszelkich możliwych, by złapać oddech. Chwyciła nawet wino żeby uspokoić organizm i rozluźnić nerwy. Na nic zdało się i to.



Po dwóch godzinach Eric zawiózł ją na ostry dyżur. Gdy wpadli na izbę przyjęć, Liz jęczała i stękała. Personel medyczny stwierdził, że dziewczyna jest w ciąży i właśnie nadszedł czas rozwiązania. Jednak zdziwili się ekstremalnie, gdy usłyszeli niecodzienną historię. Po godzinie pobytu w szpitalu, czyli po trzech łącznie, orgazmy u kobiety ustały.

Dziewczyny, wyciągnijcie wnioski z historii pary z Seattle i uważajcie, czego sobie życzycie. Sam Freddie Mercury śpiewał onegdaj „Too much love will kill you” – teraz słowa te nabrały nowego znaczenia.

belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg


Dodał(a): pinky Wtorek 07.01.2014