Waginalne podnoszenie ciężarów

Waginalne podnoszenie ciężarów może wzmacniać kobiecą siłę (i wcale nie chodzi o siłę udźwigu), pewność siebie, leczyć depresję, a także zastąpić botox (też nie wiemy o co chodzi). Tak twierdzi Kim Anami – 36-letnia trenerka intymności.


Kanadyjka z Vancouver uczy kobiety „waginalnego kung fu”, by obudzić w nich potencjał skrywany między nogami. Jeździ po całym świecie ze swoimi pokazami i warsztatami, podczas których pokazuje kobietom jaką mogą wyzwolić siłę. W tym celu wkłada w swoją pochwę kamień zwany „jade egg” (czyli nefrytowe jajko), przez otwór w nim przewleka sznurek i przywiązuje nim obciążenie, np. deskę surfingową... Ale mogą to być też inne przedmioty codziennego użytku. Czyli nie polega to na piercingu warg sromowych.



Poprzez ćwiczenia mięśni pochwy i mięśni Kegla, Kim wypracowała pewny „uchwyt”, który dostarcza jej niesamowitych doznań seksualnych, a nawet pomaga dojść do kobiecego wytrysku. Lekarze chwalą, że trenerka pomaga innym dziewczynom w rozwoju fizycznym, psychicznym, ale i socjalnym. Satysfakcja ze zbliżeń odczuwalna jest bowiem dla obu stron.

Chcesz zobaczyć co może podnieść pochwa Kim? Sprawdź jej instagrama @kimanami lub szukaj zdjęć z hasztagiem #thingsiliftwithmyvagina. Zobaczysz, że zadziwiłaby niejednego koksa z siłowni. Sama ostrzega, że jej koleżanka, nieświadoma mocy swojej waginy, położyła trzech facetów do szpitala, bo za mocno ich „przytuliła”.




Dodał(a): Adam Wawrzyniak / fot.: instagram.com Środa 03.02.2016