Wzrastają kary za nielegalne seks-imprezy

Przykra wiadomość dla tych, którzy planowali ostro poszaleć w sylwestra. Organizator seks-imprezy może zapłacić teraz karę w wysokości nawet 18 tys. zł, a pozostali uczestnicy będą musieli liczyć się z wydatkiem rzędu 3 tys. zł.
iStock-1209272415.jpg

Podczas pandemii w Belgii znacząco zwiększyła się liczba seks-imprez. Ludzie, którzy potrzebują się rozerwać, organizują się za pomocą aplikacji randkowych i spotykają na zabawę. W tym kraju znacząco ograniczono więc liczbę osób, z którymi można się spotykać. Do mieszkania można zaprosić jedną osobę, a na zewnątrz nie może się widzieć więcej, niż czworo ludzi.

"Dotychczasowe kary były zbyt niskie, ludzie traktowali je jakby po prostu kupowali sobie wejście na imprezę. Teraz, jeśli ktoś celowo organizuje wydarzenie z intencją łamania prawa, odczuje boleśnie tego konsekwencje" - powiedział belgijski minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne.

Problem związany z takimi wydarzeniami został nagłośniony pod koniec listopada, podczas gdy wyszła na jaw informacja o seks-imprezie z udzialem 25 mężczyzn, w tym europosła węgierskiej partii Fidesz Jozsefa Szajera. Od tego czasu belgijscy funkcjonariusze zaczęli bardziej zwracać uwagę na problem związany z podobnymi wydarzeniami i okazało się, że seks-imprezy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy bardzo się nasiliły. 

W Polsce obecnie panuje zakaz organizowania zgromadzeń powyżej pięciu osób. Wyjątkowo zdeterminowanym amatorom ostrzejszych zabaw może uda się namówić znajomych co najwyżej na trójkąt przed świętami. Byle tylko stosować się do zaleceń.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Środa 23.12.2020