Zmarł w sex-shopie z podniecenia

Podniecenie seksualne to z reguły rzecz bardzo przyjemna. Czy jednak wyobrażacie sobie, że może ono być tak duże, że doprowadzi do śmierci? Okazuje się, że taka sytuacja jest możliwa, zwłaszcza w pewnym wieku.
iStock_2664872_SMALL.jpg

Nieważne czy facet ma 20 czy 80 lat, jego libido prawdopodobnie przez całe życie będzie utrzymywało się mniej więcej na tym samym poziomie. Dlatego też zarówno dwudziestolatek jak i osiemdziesięciolatek, będzie miał podobną chęć, by sprawić sobie małą, erotyczną przyjemność.

Problem polega jednak na tym, że o ile możliwości seksualne młodych facetów są w stanie sprostać ich zapałowi, o tyle u mężczyzn w podeszłym wieku bywa z tym różnie (oczywiście pod warunkiem, że nie są Hugh Hefnerem).

Dokładnie tak było w przypadku pewnego 81-letniego jurnego staruszka, mieszkańca francuskiej Tuluzy, który pomimo zaawansowanego wieku, wcale nie zamierzał rezygnować z uciech życia i postanowił rozerwać się nieco w okolicznym sex-shopie.

Udał się więc nasz dziadzio do owego przybytku i równo o godzinie 15 zamówił sobie oglądanie erotycznego pokazu w kabinie. Niestety, ledwie kilka minut później już nie żył, jako że emocje i podniecenie, których doświadczył podczas seansu, zdecydowanie przewyższyły możliwości jego wiekowego serca i to najzwyczajniej w świecie się zatrzymało. I nawet natychmiastowe przybycie służb ratowniczych i błyskawiczna reanimacja nic tu nie pomogły – dla 81-latka było już za późno.

Śmierć to niewesoła sprawa. Niemniej jednak zdaje się nam, że lepiej odejść z tego świata tak, jak zrobił to ten dziadzio, niż gnuśnieć na fotelu przed telewizorem w swoim domu. Przynajmniej umarł szczęśliwy.




Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. iStock Piątek 12.08.2016