Życie po porno seansach

Częste oglądanie pornografii może przekładać się na religijność – tak twierdzą amerykańscy naukowcy
porno.jpg

Zdawać by się mogło, że oglądanie pornosów ma niewiele wspólnego z byciem religijnym. Tymczasem, jak pokazują badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców z uniwersytetu w Oklahomie, jest dokładnie odwrotnie – im częściej grzeszna natura przywodzi Was na strony z filmami dla dorosłych, tym większe prawdopodobieństwo, że będziecie bardziej religijni.

Do takich właśnie wniosków doszli wspomniani naukowcy. Badali oni przez okres 6 lat, nawyki związane z oglądaniem filmów dla dorosłych grupy 1314 osób różnych płci i w różnym wieku. Naukowcy wzięli także pod uwagę różne zewnętrzne czynniki zakłócające.

Wnioski są jednak jasne: poziom religijności był mniejszy u osób, które oglądały pornosy rzadziej niż raz w tygodniu. Gdy zaś ktoś przekraczał tę magiczną barierę i odwiedzał stronki z różowymi produkcjami częściej niż raz na tydzień, wówczas dało się u tej osoby zaobserwować wzrost religijności.

I coś w tym może być – w końcu kilka, czy kilkanaście sesji z pornosami w ciągu tygodnia, może powodować całkiem spore poczucie winy i zwiększoną chęć odpokutowania za swoje grzechy. Całkiem nieźle pokazuje to film „Don Jon” z Josephem Gordonem-Levittem.

Czyżby więc przedstawiciele różnych wierzeń mylili się, twierdząc, że pornografia oddala od religii? Jeśli wierzyć tym badaniom, to wręcz przybliża.

ZOBACZ TROSZKĘ GRZESZNĄ GALERIĘ:


Dodał(a): Tomek Makowski Poniedziałek 16.05.2016