Justyna Michałowska – ruda, zakręcona i pracowita

Justyna tańczy jak szalona, chyba że akurat gdzieś niespodziewanie zaśnie... Ale my się pytamy, czy zabierzesz ją do Rio de Janeiro?
ruda.jpg

CKM: Lubisz tańczyć jak szalona – jak w przeboju Czadomana?
Justyna Michałowska:
Rude na ogół są pozytywnie zakręcone i szalone, ale ta z piosenki okazała się blondyną, więc nie wiem, czy podrabiane są równie zwariowane... Co do mnie, myślę, że jest to mocno uzależnione od ilości wypitego alkoholu (śmiech). Istnieje granica, po której przekroczeniu czuję się piosenkarką, tancerką i królową imprezy równocześnie.

CKM: Tańce na stole?
J.M.:
Tak, zdarzały się! Ostatnim razem chciałam nawet wejść na bar, ale w ostatniej chwili odnalazłam w sobie resztki klasy i nie uległam wpływowi otoczenia, które gorliwie zachęcało mnie do zrobienia tego, co podpowiadał mi pijany mózg (śmiech). Może dlatego dziś wolę wpadać w wir pracy niż w wir imprez...

CKM: Już na trzeźwo: jakie cechy musi mieć facet, żebyś się nim zainteresowała?
J.M.:
Preferuję mężczyzn dojrzałych emocjonalnie, którzy wiedzą, czego chcą i są gotowi na trwałą relację, a do tego twardo stąpają po ziemi, są opiekuńczy, troskliwi oraz mają poczucie humoru. Solidnym fundamentem każdej relacji jest też szczerość. Tych cech również nie może zabraknąć w moim mężczyźnie. O wierności nie muszę wspominać, bo uważam to za oczywiste.

CKM: Seks na pierwszej randce wchodzi w grę?
J.M.:
Absolutnie nie! Nigdy nie szukałam przygód, zawsze marzyłam o trwałych relacjach i silnych więziach. Wychodzę z założenia, że ludzie nie potrafią docenić tego, co przychodzi szybko i bez większego wysiłku. Gdybym więc na pierwszej randce odkryła wszystkie karty, to nie byłabym już dla drugiej strony intrygująca i tajemnicza.

CKM: Coś w tym jest...
J.M.:
Facet, który myśli poważnie o kobiecie, będzie czekał tak długo, jak będzie trzeba. A ten, który liczy tylko na seks, gdy po kilku randkach nie dostanie tego, czego oczekuje, sam odejdzie. Tym sposobem odsiewam ziarno od plew (śmiech).

CKM: Co lubisz robić w wolnym czasie?
J.M.:
Ostatnio wolnego czasu praktycznie nie mam, bo prowadzę własny salon kosmetyczny i mam mnóstwo pracy. A jak mam wolną chwilę, to usypiam na kanapie przed serialem. Czasami wychodzę do kina i też usypiam – ostatnie trzy seanse przespałam... To pewnie przez te wygodne fotele w moim kinie (śmiech). Jestem taką duszą towarzystwa, że i w restauracji potrafię zasnąć.

CKM: Ale chyba sylwester planujesz bardziej wystrzałowy?
J.M.:
Zdziwisz się, bo dla mnie sylwester jest dniem roboczym, w którym mam najwięcej pracy – branża kosmetyczna ma wówczas swoje żniwa. Jeśli jednak miałabym pofantazjować, to najbardziej wystrzałowy sylwester byłby pewnie w Rio de Janeiro. Wierzę, że kiedyś sprawdzę to na własnej skórze!

To był wywiad. Zdjęcia Justyny znajdziesz tylko w nowym grudniowym numerze CKM z kalendarzem na rok 2019 – już w sprzedaży!

CKM 652x828.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM/ fot. Magda Turkiel Środa 12.12.2018