Największy atak hakerski w historii Twittera. “Mózgiem” operacji był nastolatek

Zaczynał od oszustw w Minecrafcie, a skończył na hackowaniu jednego z najpopularniejszych serwisów społecznościowych na świecie i wyłudzania kryptowalut. Amerykańska prokuratura ustaliła, że za największym włamaniem w historii Twittera stoi… 17-latek.
Projekt bez tytułu (29).png
Niewątpliwie na graniu w gry, a w szczególności Minecrafta można nieźle się wybić. Wystarczy spojrzeć na naszych rodzimych jutuberów, którzy zaczynali od streamowania “pikselozy”, a skończyli na obracaniu milionami.

Od Minecrafta do kryptowalut
Historia 17-letniego Grahama Ivana Clarka potoczyła się nieco inaczej. W wieku 10 lat zaczął grać w Minecrafta, co było dla niego ucieczką przed nieszczęśliwym dzieciństwem. W wirtualnym pikselowym świecie stał się znany jako “biegły oszust z wybuchowym temperamentem, który wyłudzał pieniądze” – ustalił “The New York Times”.

W wieku 15 lat dołączył do internetowego forum zrzeszającego hakerów, a gdy skończył 16-tkę, poznał świat kryptowalut. Podobno miał być zaangażowany w kradzież bitcoinów o wartości 856 000 dolarów (3,2 mln zł), jednak winy mu nie udowodniono. Mimo że na swoim Instagramie nagle chwalił się drogimi ciuchami i Rolexem wysadzanym diamentami.

Złowieszczo uśmiechający się chłopak ze zdjęcia powyżej to właśnie Graham. Teraz jednak nie jest mu do śmiechu, bo został aresztowany w związku z największym włamaniem w historii Twittera. Prokuratorzy z Florydy ustalili, że 17-latek był „mózgiem” operacji.

Największe w historii włamanie na Twittera
Przypomnijmy, że ofiarą ataku padli prominentni użytkownicy Twittera. W zeszłym miesiącu na kontach Elona Muska, Baracka Obamy, Billa Gatesa czy Kanyego Westa oraz takich firm jak Apple i Uber pojawiły się wpisy zachęcające do wpłaty bitcoinów na dany adres w zamian za podwojenie kwoty.

Wielu naiwnych twitterowiczów, dało się nabrać na ofertę zamieszczoną rzekomo przez najbardziej wpływowe osobistości świata biznesu. W sumie nastolatkowi udało się wyłudzić w ten sposób nawet 118 tysięcy dolarów (ok. 466 tys. zł). Zapytasz – jak tego dokonał? W końcu taki portal jak Twitter musi mieć porządne zabezpieczenia.

Prokuratorzy ustalili, że miał on przekonać jednego z pracowników firmy, że jest ekspertem w dziale technologii i potrzebuje danych uwierzytelniających. Ten miał przyznać mu dostęp do portalu obsługi klienta, co pozwoliło na wykradanie informacji, dojście do wewnętrznego systemu i resetowanie haseł użytkowników.

Nastolatek wpadł głównie przez to, że zaczął sprzedawać w sieci dostęp do innych przejętych twitterowych kont. Dawniej robił podobnie w przypadku Minecrafta. W całym procederze mieli pomagać mu 19-latek z Wielkiej Brytanii oraz 22-latek z Orlando.

Graham usłyszał ponad 30 zarzutów i ma być sądzony jak dorosły. Znając życie, chłopak, zamiast pójść siedzieć (albo po odsiadce) zostanie jeszcze zatrudniony w jakiejś firmie z branży. W końcu takie umiejętności doceni każdy technologiczny gigant.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Hillsborough County Sheriff's Office Poniedziałek 03.08.2020