Polski inżynier stworzył materiał, którego nie da się przeciąć
„Galaretka wypełniona bryłkami, które tępią ostrze” – opisuje swój wynalazek doktor Stefan Szyniszewski, polski naukowiec z Uniwersytetu w Durham. Proteus może posłużyć do produkcji zapięć rowerowych, a nawet lekkiej zbroi. Nie da się w nim wywiercić dziury ani przeciąć szlifierką.
Powstanie tego materiału zainspirowała natura. Proteus – bo tak się nazywa ten wynalazek – zainspirowały skorupy mięczaków. Pancerze ochronne morskich ślimaków, które muszą wytrzymać ataki drapieżników, mają odporność na pęknięcia i zarysowania nawet 2 tys. wyższą niż sam aragonit, z którego są stworzone. Dzieje się tak dlatego, że ich struktura polega na przeplataniu się warstw miękkiego, polimerycznego materiału.
Zobacz też: Wynalazcami kamizelki kuloodpornej byli Polacy
Kiedy więc drapieżnik próbuje rozbić skorupę, jego uderzenie jest przyswajane przez kompleksową formację pancerza. Fala uderzeniowa przechodzi skomplikowaną ścieżkę zanim zdoła znaleźć się po drugiej stronie. „A im bardziej skomplikowana jest ta ścieżka – tym trudniej rozbić dany materiał” – tłumaczy Szyniszewski.
Oczywiście, ludzkie narzędzia jak wiertarki czy szlifierki nie przypominają szczęk albo pazurów. Ale łączy je sposób działania, szybki i silny ruch, czyli wibracje.
W praktyce, materiał jest połączeniem aluminiowej pianki z ceramicznymi kulkami. Tnąca powierzchnia wprawiana jest w rezonans przez właśnie te kulki w elastycznej matrycy, które powodują wibracje o wysokiej częstotliwości i uniemożliwiają penetrację tworzywa. A im większa siła ze strony narzędzia, tym silniejszy rezonans. Podczas procesu cięcia Proteusa, sfery ceramiczne rozbijają się w pył, co dodatkowo go utwardza.
Nie oznacza to, że podczas plażowania nad Bałtykiem możesz okleić się ślimakami i wszczynać burdy na "Monciaku".
Zobacz też: Kuloodporne tarcze origami
