Robaki zamiast kurczaka? Tak może wyglądać nasze menu za parę miesięcy

Naukowcy alarmują, że ludzie jedzą za dużo mięsa, a jego produkcja w znaczącym stopniu prowadzi do upadku cywilizacji (25% gazów cieplarnianych pochodzi z tej gałęzi przemysłu). Sugerują więc, że powinniśmy zastąpić je robakami, a koncerny już węszą w tym interes.
iStock-590271426.jpg

Oczywiście ma co się martwić, że będziemy zmuszani do obgryzania nabitych na patyk chrząszczy. Należy się raczej spodziewać przetworzonego robactwa w postaci wymieszanej papki, często z różnymi dodatkami, by przyzwyczaić ludzi do nowego smaku.


Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności stwierdził, że żółte mączniki są bezpieczne do spożycia dla ludzi. W przeciągu najbliższych siedmiu miesięcy zostaną one oficjalnie udostępnione do sprzedaży jako produkty żywnościowe. Robaki te można jeść w całości (co raczej nie spotka się z powszechnym uznaniem) lub w postaci proszku. Plus jest taki, że będziemy mogli je sobie sami wyhodować i wcale to nie jest takie trudne, co możecie zobaczyć w poniższym filmie.



Jedzenie na bazie owadów już od dawna było postrzegane przez naukowców, jako rozwiązanie ograniczające emisję gazów cieplarnianych w produkcji żywności. Mączniki żółte mają stanowić zrównoważone i niskoemisyjne źródło pożywienia w przyszłości.

Robaki te żywią się głównie mąką pszenną i otrębami. Osoby, które próbowały je zjeść w całości twierdzą, ze po wysuszeniu mają smak podobny do orzeszków ziemnych. Na chwilę obecną wierzymy im na słowo, ale niekoniecznie chcielibyśmy trafić na takie przekąski do piwa. 

Jeszcze kilka lat temu nie mogliśmy przestać się dziwić podczas oglądania programów Bear Gryllsa. Niedługo jednak okaże się, że niektóre robaki, które zjadał, mogą trafić na nasze talarze. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Poniedziałek 18.01.2021